Pierwszy siwy włos – ryzyko utraty pracy?
Pierwszy siwy włos, zmarszczka, mniej sprężysta skóra – czy takie zmiany w naszym wyglądzie mogą wpłynąć na to, w jaki sposób jesteśmy postrzegani w pracy? Oraz na nasze szanse na rozmowie kwalifikacyjnej?
Żyjemy w czasach, w których obsesja urody i dorównania do standardu modelek z okładek jest ogromna. To nic, że modelki te, to najczęściej sprytne połączenie kilku osób i zdolnego grafika, który świetnie opanował naukę Photoshopa. W efekcie, pierwsze oznaki starzenia staramy się pokryć w możliwie największym stopniu, bojąc się, że z siwymi włosami czy zmarszczkami będziemy postrzegani jako osoby stare – mniej efektywne i atrakcyjne na rynku pracy.
W Polsce pęd za powstrzymywaniem działania upływu czasu nie jest jeszcze tak duży. Z usług kosmetyczek korzysta niewiele kobiet, a mężczyznę w takim gabinecie spotkać bardzo trudno (chyba, że należy do najmłodszego pokolenia pracowników). Na zachodzie jednak, pierwszy siwy włos jest dla pracownika sygnałem do tego, by ostro zabrać się za siebie i :
- przefarbować włosy
- wstrzyknąć botoks
- odessać tłuszcz
- zrobić lifting
- regularnie odwiedzać solarium
Jak uważacie – czy ageizm w Polsce (czyli dyskryminacja osób starszych na rynku pracy), doprowadzi do tego, że będziemy – po przekroczeniu 35-40 roku życia – rzucać się na metody opóźniania widocznych procesów starzenia?