Niepokój i stres przed rozmową gorzej służą mężczyznom
Trudno nie stresować się choć odrobinę przed rozmową kwalifikacyjną prawda? Niewielki stres może nam pomóc – sprawia, że stajemy się bardziej czujni, krew szybciej krąży w naszych żyłach i bardziej dotlenia mózg, zatem nasze odpowiedzi są szybsze i bardziej błyskotliwe. Niestety nadmiar stresu szkodzi – sprawia,że zapominamy słów, mamy nerwowe tiki i nie prezentujemy wszystkich naszych mocnych stron. Okazuje się, że znacznie gorzej, wypadają tu mężczyźni.
Z badania, które przeprowadziła profesor Deborah Powell wynika,że choć zarówno mężczyźni jak i kobiety odczuwają stres i niepokój przed rozmową kwalifikacyjną, to niestety znacznie bardziej odbija się to na ocenie mężczyzn. Oznacza to, że nawet jeśli i mężczyzn i kobieta będą tak samo zdenerwowani na rozmowie kwalifikacyjnej, to mężczyzna po takiej rozmowie zostanie oceniony gorzej.
Z czego to wynika? Autorka badań ma kilka hipotez. Po pierwsze bardziej akceptujemy niepokój i stres u kobiet. Uważamy, że są bardziej emocjonalne, zatem reakcje stresowe są u nich bardziej „naturalne”. Jeśli jednak zestresowany jest mężczyzna (który powinien być jak skała i opoka), to oceniamy go gorzej. Drugim wyjaśnieniem jest to, że kobiety są bardziej przyzwyczajone do stresu – zatem nawet jeśli jest on równie mocny jak u mężczyzny, kobieta lepiej sobie z nim poradzi i w efekcie lepiej wypadnie na rozmowie kwalifikacyjnej.
Niezależnie od wyjaśnień tego zjawiska, pamiętajcie, że odrobina stresu jest waszym sprzymierzeńcem. A jeśli napięcie jest duże, to weźcie kilka głębokich oddechów lub … wyobraźcie sobie waszego rozmówcę w samych skarpetkach – to powinno odrobinę pomóc. A przed rozmową przygotujcie się do niej.