Zmieniasz prace? Zabezpiecz się przed zmianą zdania u pracodawcy
Mając pracę szukamy nowej. W końcu jest! Upragniona oferta pracy! Z radością się zatem zwalniamy, by za jakiś czas okazało się, że nowej pracy nie ma. Stanowisko zostało jednak zlikwidowane, nasz niedoszły pracodawca zdecydował się na innego kandydata, osoba, która miała zwolnic stanowisko, jednak nie odeszła. I co teraz? Wypowiedzenie złożone a nowej pracy nie ma?
W takiej sytuacji pozostaje już tylko mieć pretensje do samego siebie, że nie zabezpieczyliśmy własnych interesów. Wprawdzie ustne przyrzeczenie umowy o prace również można uznać za wiążące, ale znacznie trudniej je udowodnić w sądzie. Co zatem zrobić po otrzymaniu zapewnienia o chęci zatrudnienia nas, by nie obudzić się któregoś dnia z ręką w nocniku?
Rozwiązania mamy dwa – umowę przyrzeczenia pracy (zwaną też promesą zatrudnienia) bądź umowę o pracę z późniejsza datą rozpoczęcia stosunku pracy.
Umowa przyrzeczenia to umowa cywilno – prawna, która zabezpiecza interesy przyszłego pracownika. Można umówić się w ramach niej na odszkodowanie, jakie będzie przysługiwać pracownikowi w razie, jeśli do podpisania umowy o prace nie dojdzie.
Umowa o prace z późniejszym terminem zatrudnienia pozwala po porostu mieć pewność, że po zakończeniu obecnego stosunku pracy, pracodawca zawrze z nami umowę o pracę. Zatem jest to tak jakby potwierdzenie zawarcia umowy jeszcze zanim dojdzie do jej realizacji (czyli pracownik zacznie pracować). Paradoksalnie, pracodawcy mniej chętnie podpisują umowy o prace z późniejszym terminem niż promesy, a z punktu widzenia pracownika, promesa może być bezpieczniejsza. Można w niej bowiem zawrzeć kwotę odszkodowania np. w przypadku jeśli umowa z pracodawcą będzie trwała mniej niż 3 miesiące – jeśli zaś podpiszemy umowę o prace z późniejszym terminem, to pracodawca – jeśli zmienił zdanie – w dniu obowiązywania umowy może od razu wręczyć nam wypowiedzenie.
Niezależnie od podjętej decyzji, posiadanie promesy zatrudnienia bądź umowy o prace z późniejszym terminem obowiązywania i tak jest lepsze niż nie posiadanie niczego i liczenie na to, ze skoro nam obiecano, to pracę na pewno dostaniemy.
Warto też pamiętać o tym, że sądzić się o odszkodowanie możemy nie tylko wtedy, kiedy ze względu na propozycje nowej pracy zwolniliśmy się ze starej, ale również wtedy, kiedy nie mieliśmy żadnej pracy – w związku z przyrzeczeniem zatrudnienia przestaliśmy przecież szukać kolejnej pracy, którą być może byśmy otrzymali – wywalczenie odszkodowania w takiej sytuacji jest znacznie trudniejsze, ale warto zaryzykować.