Uważaj na słowa podczas rozmowy kwalifikacyjnej
Podczas rozmowy rekrutacyjnej, osoba występująca po stronie firmy ocenia nie tylko to, co mówimy. Zwraca też uwagę na nasze zachowanie oraz to jak mówimy. Na tej podstawie wyciąga wnioski na temat tego jak będziemy zachowywać się w swojej pracy. Oto kilka rzeczy, na które należy szczególnie uważać podczas spotkania rekrutacyjnego:
Przechodzenie na ty
Najczęściej podczas spotkania rekrutacyjnego nasz rozmówca nie zaproponuje nam przejścia „na ty”. Tym bardziej my sami nie powinniśmy tego robić – może to zostać odebrane jako brak dobrych manier. Nawet jeśli w trakcie rekrutacji będziemy mieli do wykonania zadanie – np. odegranie scenki, która będzie wymagała mówienia sobie na „ty”, warto zapytać drugą stronę, czy jest to – na potrzeby zadania – dozwolone.
Jeśli nasz rozmówca zaproponuje przejście na ty, warto pamiętać o tym, że nie staje się on automatycznie naszym kumplem. Musimy zatem nadal zachowywać i szacunek i dystans. Nie mówimy zatem do rekrutera czy szefa „no chyba żartujesz”.
Przeklinanie i wyrazy „niepoprawne politycznie”
W trakcie spotkań rekrutacyjnych przyjdzie nam się spotkać z różnymi ludźmi. Może okazać się, że trafimy na osobę, która podczas rozmowy będzie wyrażać się niecenzuralnie. Nie znaczy to jednak, że my też możemy przeklinać. Takie zachowanie może zostać odebrane jako brak kultury, szacunku czy nadmierna pewność siebie. Zatem nawet jeśli w naszej obecności nasz potencjalny szef powie „cholera” to wcale nie znaczy, że nam też wolno. Unikamy też wyrazów niepoprawnych politycznie, które zdradzają nasz system wartości – nie wiemy bowiem jakie podejście np. do gejów czy czarnoskórych ma nasz rozmówca. Jeden „rusek” czy „buc” rzucony na rozmowie kwalifikacyjnej może przekreślić nasze szanse na karierę.