Symulant choroby – sposób na dorobienie?
Masz tendencje hipochondryczne? Chcesz przysłużyć się nauce? Uważasz, że jesteś niespełnionym aktorem? Potrzebujesz po prostu dorobić? Dla osób z zacięciem teatralno – hipochondrycznym jest nowa oferta pracy – symulant chorób.
Takie propozycje na dorobienie pojawią się niedługo w Olsztynie. Studenci Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego będą bowiem uczyć się zawodu w dość nietypowy sposób – poprzez diagnozę „żywych” przypadków. Aby jednak nie szkodzić pacjentom oraz mieć możliwość dostępu do różnych rodzajów chorób, pracować będą nie na naprawdę chorych, ale na symulantach.
Pierwszy casting na osoby symulujące choroby odbył się w zeszłą środę. Potrzebne jest około 50 osób, które będą w ramach swoich zadań odgrywać scenki i symulować objawy choroby po to, by studenci nauczyli się pracy z żywym pacjentem. Wcześniej „pacjenci” zostaną oczywiście przeszkoleni w ramach tego, jakie objawy powinni symulować i w jakim stopniu ujawniać lekarzom informacje (ci muszą się przecież nauczyć również rozmów z pacjentem – kto oglądał serial „dr. House” wie, że niekiedy jedna informacja może zmienić całe oblicze diagnozy.
Dla osób, które chcą spróbować swoich sił w symulacjach chorób nie ma żadnych ograniczeń wiekowych. Jedynym warunkiem jest (o paradoksie!) dobry stan zdrowia.
źródło:naukawpolsce.pap.pl