Świadectwo szkolne – kiedy go nie pokazywać?
Na rozmowy kwalifikacyjne przynosimy różnego rodzaju dokumenty, które mają potwierdzić nasze przygotowanie do pracy i wartość jako pracownika – referencje,świadectwa ukończenia kursów i szkoleń, certyfikaty,a nawet świadectwa szkolne. Kiedy takie świadectwo może nam bardziej zaszkodzić niż pomóc?
Jeśli chcemy przedstawić naszemu pracodawcy świadectwo szkolne (np. maturalne), to zwróćmy uwagę na to, jakie wrażenie może wywrzeć na pracodawcy. Podstawą są tu oceny na świadectwie. Niezależnie od tego, jak jesteśmy dumni z czwórki z matematyki, jeśli kandydujemy na stanowisko analityka finansowego, to taka ocena nie zrobi bardzo dobrego wrażenia na pracodawcy (na szczęście nie zrobi też złego, tak jak np. dostateczny). Świadectwo – jeśli chcemy je pokazać – analizujmy pod następującymi kątami:
- jaka jest średnia ocen – świadectw ze średnią poniżej 4.0 raczej nie warto pokazywać – to, że byliśmy dostatecznymi uczniami nie sprawia dobrego wrażenia (zwłaszcza, jeśli trafimy na „piątkowego” szefa)
- jakie oceny mamy z przedmiotów, które są związane ze stanowiskiem na które kandydujemy (np. jeśli szukamy pracy jako wspomniany analityk finansowy, ważna będzie matematyka, jeśli jako doradca w biurze turystycznym – geografia itd.).
- jaką mamy ocenę z zachowania – wbrew pozorom, pracodawcy też mogą zwrócić na to uwagę. Niska ocena wywołuje pytania o wagarowanie, powody obniżenia oceny. A stąd bardzo blisko do tego, by powiedzieć coś, co wpłynie negatywnie na ocenę naszej osoby.