Sukces i kariera? Później… – czyli jak Polacy odkładają działanie

Czy jesteśmy narodem przedsiębiorczym i nastawionym na działanie czy raczej biernie reagujemy na to, co się wokół nas dzieje? Takiemu tematowi przyjrzał się „Barometr ING: Realizujemy czy snujemy”. Co robimy z naszymi celami i planami?

Czy Polacy uważają, że ich los jest w ich rękach? Z badania ING wynika, że za kowala własnego losu uważa się 54% Polaków. W badaniu Diagnoza Społeczna zrealizowanym w 2013 odpowiedzialność za swoje życie brało 70% Polaków. Choć w informacji prasowej na temat badania ING interpretacja badania mówi, że jest dobrze i że Polacy biorą sprawy w swoje ręce, to trudno się z tym – patrząc na te wyniki zgodzić. W końcu 46% uznało,że za swoje życie nie odpowiada i nie ma na nie wpływu. Oznacza to, że prawie co druga osoba biernie czeka na to co się jej przydarzy lub – nawet jeśli działa – to bez poczucia, że ma to jakiś sens.

Nieco pocieszające jest to, że 64% woli działać niż narzekać na swój los. Jednocześnie 15% czuje się zniechęconych do działania przez przeciwności losu.

A czy sami pomagamy sobie w realizacji własnych planów? Okazuje się, że bardzo słabo. 32% w ogóle nie ma w zwyczaju planować (czyli co trzecia osoba żyje sobie ot tak – z dnia na dzień). 42% planuje najważniejsze rzeczy (czy jest wśród niech kariera niestety nie wiemy) a 72% odkłada realizację ważnych rzeczy na później. Wyniki pokrywają się z badaniami z Monitora Rynku Pracy z 2012 roku, z których wynika, że takie powody jak ambicja i osobiste pragnienie zmiany są motorem zmiany pracy czy rozwoju kariery tylko dla 18% Polaków. Reszta zmienia ją bo … zakład upadnie, zostanie zwolniona, praca jest stresująca lub źle płatna.

No dobrze, a jeśli odkładamy plany na później, to jakie mamy wymówki?

Trzy najczęstsze to:

A jaką ty masz wymówkę? Przypominamy, że życie jest tylko jedno i nigdy już nie będziesz mieć tylu lat ile teraz (nie mówiąc o odmłodzeniu) – czy naprawdę stać cię na kiepską pracę, odkładanie marzeń na później i pustą, codzienną wegetację?

Tagi: