Praca „po znajomości” a praca „z polecenia”
-Udało cię się znaleźć pracę?
-Tak, wiesz, Ela poleciła mnie swojemu klientowi, poszedłem na rozmowę, spodobałem się i mnie zatrudnił
– Znaczy po znajomości sobie załatwiłeś…no tak, to jedyny sposób
Taką właśnie rozmowę usłyszałam w piątkowy wieczór. Szczęśliwiec, który dostał pracę, pewnie poczuł się po reakcji znajomego nie najlepiej – szanse na to, by wytłumaczyć znajomemu, że polecenie, to nie to samo co załatwienie sprawy, ma małe. Bo Polacy, często mylą te pojęcia.
Czym różni się zatem praca „z polecenia” od pracy „załatwionej”?
Praca załatwiona to metoda, która polega na przekonaniu pracodawcy do zatrudnienia osoby, poprzez wywarcie na niego nacisku lub przekonanie go do zatrudnienia, niezależnie od tego czy osoba posiada czy też nie posiada odpowiednich kwalifikacji. Najczęściej pod „załatwieniem” kryje się to, że osoba której załatwiono pracę nie przechodziła pełnego i standardowego procesu rekrutacyjnego. Z sytuacją załatwiania pracy mamy najczęściej do czynienia w dwóch przypadkach:
- pracodawca zatrudnia we własnej firmie kogoś z rodziny bądź bliskiego znajomego (procedura często spotykana w większych firmach – nawet bowiem jeśli ktoś nie posiada zupełnie kwalifikacji, można mu zarówno znaleźć niewymagające stanowisko, jak i firma mniej odczuje to, że płaci pensję za zaledwie część produktywności pracownika – zdarzają się sytuację, kiedy przełożony każe znaleźć miejsce dla osoby której pracę załatwia lub stwarza się dodatkowe stanowisko).
- Za zatrudnienie odpowiada osoba nie będąca właścicielem firmy (czyli taka, której nie zależy na zysku) i która nie odpowiada personalnie za fakt nie radzenia sobie w pracy osoby zatrudnionej. (z taką sytuacją częściej spotykamy się w urzędach lub w większych firmach bez działów HR).
Praca z polecenia, to sytuacja, w której osoba przechodzi cały proces rekrutacji a pracodawca ma o osobie tej dodatkowe informacje od osoby która ją poleca. Polecając, dajemy osobie polecanej opinie i ręczymy za nią. Każdy, komu zdarzyło się polecić drugą osobę do pracy i zawieść się na jej umiejętnościach czy podejściu, wie jak trudną jest sytuacja, kiedy osoba polecana nie spełni pokładanej w niej nadziei.
Można jeszcze różnicę między „załatwieniem” a „poleceniem” rozpatrywać z punktu widzenia korzyści firmy – przy „załatwianiu” nie myśli się o korzyściach zakładu pracy, lecz o korzyściach osoby która zostanie zatrudniona. W przypadku pracy przez „polecenie”, osoba polecająca, uważa że polecana przez nią osoba przyniesie firmie korzyść.
Byliście kiedyś „polecani”? Czujecie różnicę?