Jak popsuć telefoniczną rozmowę rekrutacyjną
Po każdej rozmowie telefonicznej powinno zostawić się po sobie dobre wrażenie. W przypadku rozmowy rekrutacyjnej jest to o tyle ważne, że jakość tej rozmowy otwiera bądź zamyka drogę do dalszych interakcji z firmą. W jaki sposób można ją popsuć?
- Nierozpoznanie firmy
To na dobry, a w zasadzie bardzo zły początek… Nie wiesz, kto dzwoni i w jakim celu. Może się zdarzyć, że nie usłyszysz nazwy firmy, lepiej więc dopytać. Jeśli mimo tego pamięć Cię zawodzi, warto powiedzieć coś, co potwierdzi, że czekałeś na telefon. Niestety, wiele osób o tym zapomina i rozmowa toczy się w taki sposób:
- Dzień dobry, firma X, dzwonię w związku z Pana CV, które do nas trafiło.
- Jaka firma?
- Firma X.
- A o co chodzi?
- O rekrutację.
- Aaaa, a na jakie to stanowisko było?
Po takim początku wyjście z rozmowy z tarczą jest niemalże niemożliwe.
- Ukrywanie się z telefonem
Osoba dzwoniąca nigdy nie wie, w jakiej sytuacji zastanie swojego rozmówcę. Pół biedy, jeśli rekruter wyrwie Cię ze snu – jeśli praca ma dla Ciebie znaczenie, szybko staniesz na nogi. Gorzej, jeśli telefon odbierasz w pracy, a chcesz ukryć, że bierzesz udział w procesie rekrutacji. Jeśli zdarzy się, że rekruter zadzwoni w nieodpowiednim momencie, nic nie stoi na przeszkodzie, aby poinformować o tym i umówić się na inny termin rozmowy. Ważne, aby dopytać rekrutera, w jakich godzinach rozmowa jest dla niego możliwa. Rekruter pracuje tak samo jak każdy inny człowiek – w określonych godzinach – i niekoniecznie chce rozmawiać o 20:00. Jeśli Wasze godziny pracy się pokrywają, można umówić się z rekruterem na rozmowę podczas przerwy na obiad.
- Brak świadomości czasu – własnego i rekrutera
Większość rozmów telefonicznych trwa od 15 do 30 minut. Ze względu na to, że to rekruter dzwoni, on także powinien kończyć rozmowę. Bywa jednak, że inicjatywa zakończenia wychodzi od kandydata. To źle wpływa na jego wizerunek. Podobnie dzieje się również, kiedy kandydat zdaje się zachowywać tak, jakby nie miał świadomości upływu czasu. Rozwleka wypowiedzi, wtrąca anegdoty, zagaduje rekrutera na tematy niezwiązane bezpośrednio z pracą.
- Niezdecydowane i rozwlekłe odpowiedzi
Optymalny czas odpowiedzi na pytanie to ok. 1-2 minuty. Odpadają wszelkie skrajności: monosylaby, kwieciste poematy i wtrącenia nie na temat. Jeśli rekrutera coś zaciekawi, sam dopyta.
- „My zrobiliśmy”
Na wielu stanowiskach umiejętność pracy w zespole jest niezwykle istotna. Bardzo często jednak kandydaci, którzy pracowali zespołowo, mają tendencję do używania zaimka „my” zamiast „ja”. Rekruter słyszy: „Wprowadziliśmy produkt na rynek”, „Wykonaliśmy plan w krótszym terminie”, „Zdobyliśmy kilku dużych klientów”. Taki sposób wypowiedzi podkreśla, że ważny jest dla Ciebie duch zespołu, ale jednocześnie nie daje żadnych informacji, co z tego wszystkiego było Twoją zasługą. Podczas rozmowy staraj się więc skupiać na swoich osiągnięciach, a tam gdzie to konieczne, dodawaj informacje o pracy zespołowej.
- Brak konkretnych przykładów
Dla firm ważne są metody pracy, jakie stosuje kandydat, w jaki sposób radzi sobie z konfliktem czy trudnymi sytuacjami. Często przez telefon proszą o opisanie jakiejś konkretnej sytuacji z życia zawodowego (np. „Proszę opowiedzieć, w jaki sposób pozyskał Pan swojego największego klienta”). Rekruter w tym pytaniu oczekuje konkretnej odpowiedzi, tymczasem kandydaci uciekają w ogólniki, mówiąc: „Najczęściej klientów pozyskuję poprzez…” – to nie jest właściwa odpowiedź. Jeśli pytanie jest konkretne, udzielić trzeba konkretnej odpowiedzi.
- Sprzedawanie wad ukrytych
Podczas rozmowy telefonicznej zadaniem kandydata jest sprzedać się rekruterowi. Trzeba to jednak zrobić z głową. Wyobraź sobie, że coś kupujesz. Wolisz znać słabe strony produktu, czy odkrywać je w trakcie użytkowania? Wybór kandydata do pracy nie jest odbiciem kupowania lodówki w markecie. Każdy rekruter czy szef wie, że poza umiejętnościami i kompetencjami kandydata, które już posiadł, ma również sporo obszarów, w których można się rozwijać. Jeśli więc rekruter pyta, co kandydat chce w sobie rozwinąć, albo jakie ma słabe strony, oczekuje od kandydata szczerości połączonej ze znajomością samego siebie.
- Niechęć do rozmowy w obcym języku
Na niektórych stanowiskach konieczna jest znajomość języka obcego. Niestety, doświadczenia z kandydatami uczą rekruterów, że poziom umiejętności językowych wpisywanych do CV odbiega od rzeczywistości. Weryfikują zatem deklarowane umiejętności z rzeczywistymi. Odmowa z reguły zakończy rozmowę.
- Oczekiwania finansowe
Można się spodziewać, że padnie pytanie o oczekiwania finansowe. Najczęściej powodem tego jest określony budżet na zatrudnienie pracownika. Na takie pytanie trzeba więc odpowiedzieć. Nawet jeśli nie znając do końca zakresu obowiązków trudno Ci określić wynagrodzenie. Zawsze możesz podać pewien przedział, zaznaczając że konkretna kwota zależy od zakresu obowiązków i innych warunków pracy. Brak odpowiedzi bądź próba odbijania piłeczki najczęściej powodują, że do spotkania już nie dojdzie.
- I jak mi poszło?
Nawet najlepsze wrażenie po rozmowie może zostać nadszarpnięte, jeśli kandydat na koniec rozmowy rzuci od niechcenia: „No i jak mi poszło?”. Po pierwsze, rekruter najczęściej nie ma jeszcze wyrobionego zdania, po drugie nie zawsze osoba, która dzwoni, jest główną odpowiedzialną za rekrutację i nie podejmuje decyzji w kwestii dalszego etapu. Lepiej powstrzymać się od takiego pytania – odpowiedzi i tak nie będzie, a do stracenia jest zbyt dużo.