Po co nam osobna skrzynka mailowa przy rekrutacji
27 marca, 2009
Wczoraj pisałam o umieszczaniu numeru referencyjnego w aplikacji i przy tej okazji, napisałam co nieco o mailach. Jeden z czytelników (can_do – wielkie dzięki) , zwrócił uwagę na to, że mając maila o loginie niezbyt przyjaznym z punktu widzenia rekrutacji (np.szybki.zbychu@buziaczek.pl) można zawsze założyć drugą skrzynkę mailową na potrzeby rekrutacji. Choć nie wszyscy kandydaci tak robią, rzeczywiście jest to jeden z lepszych pomysłów na to, jak dobrze się zaprezentować, a przy okazji nie zrobić sobie bałaganu w korespondencji.
Po co zakładać osobną skrzynkę mailową?
- Login skrzynki możemy wybrać zupełnie neutralny – imię.nazwisko@, nazwisko.imię@, pierwsza litera imienia.nazwisko@ i tak dalej. Kulturalnie i profesjonalnie. (maile z loginów typu blekot@ potrafią przysyłać nawet managerowie.
- W osobnej skrzynce łatwiej uporządkować dane – widzimy ile CV wysłaliśmy, jak wyglądała nasza aktywność w zakresie szukania pracy.
- Jeśli pracy nie możemy znaleźć przez dłuższy czas, a zdarzy nam się wyjazd, można spokojnie ustawić autoresponder który poinformuje rekrutera o tym, kiedy może do nas dzwonić. I tym samym unikamy sytuacji w których rekruter, pisząc do nas maila o planowanym spotkaniu otrzymuje zwrotnie wiadomość „Hej ziomy, jadę balować nad jezioro. Wrócę jak przepiję całą kasę”.
- Przesyłanie sobie nawzajem życzeń, łańcuszków szczęścia czy śmiesznym filmików jest wprawdzie już nie tak częste jak kilka lat temu, ale nadal się zdarza. Mając jedną skrzynkę, zdarzyć się może, że wysyłając wiadomość do wszystkich ze skrzynki, wyślemy łańcuszek, czy śmieszny filmik również do rekrutera czy szefa, do którego kiedyś pisaliśmy aplikację, a którego mail zapisał się w naszej skrzynce. Nie muszę chyba mówić że jest to nieprofesjonalne? A wbrew pozorom, takie osoby pamięta się potem długo.
- Coraz częściej zdarza się, że rekruterzy (zwłaszcza z zamiłowaniem do infobrokingu) poszukują o kandydacie informacji w Internecie. W tym celu wpisuje się nie tylko nazwisko kandydata, ale również jego adres mailowy do wyszukiwarki, bądź wykorzystywany login. Założenie nowej skrzynki skutecznie ogranicza rekrutera przed wyciągnięciem z Internetu wiadomości na Twój temat, po wpisaniu adresu czy loginu nowej skrzynki, najczęściej nie otrzyma żadnej informacji zwrotnej. (A wyszukać można naprawdę wiele – włącznie z tym, że dwa lata temu kandydatowi zdechła świnka morska i miał stulejkę)