O jakie referencje warto się starać?
Referencje nie są może najbardziej istotnym elementem dokumentów aplikacyjnych, ale w wielu przypadkach mogą się przydać i pomóc Ci w znalezieniu wymarzonej (bądź jakiejkolwiek) pracy. Dobrze napisane referencje mogą zaś przekonać pracodawcę, że spośród kilku kandydatów, warto wybrać właśnie Ciebie. Jak jednak wyglądają dobrze napisane referencje i co warto zasugerować pracodawcy, prosząc go o referencje?
Referencje, które kandydaci dołączają do CV wyglądają różnie – niekiedy są to solidne dane o sposobie pracy kandydata i jego mocnych stronach, a niekiedy jest to krótki i nic nie wnoszący opis pochwalny, pełen ogólników i frazesów, mówiący tak naprawdę o tym, że albo kandydat był przeciętnym pracownikiem, albo też pracodawca wybitnie nie ma czasu na to, by referencjami się zajmować (ergo – nieszczególnie zależy mu na pracowniku, który odchodzi). Ten drugi typ referencji niewiele wnosi do procesu rekrutacyjnego i nieszczególnie przekonuje rekrutera czy potencjalnego szefa.
Przykładowe, ogólnikowe i tak naprawdę kiepskie (nie przez jakość oceny, ale dane których dostarczają) referencje, wyglądają mniej więcej tak:
Pan X z powierzonych zadań wywiązywał się terminowo i solidnie. W sposób prawidłowy organizował własną pracę. Dał się poznać jako dobry pracownik, lubiany przez zespół. Chętnie dzielił się wiedzą z innymi pracownikami.
Jesteśmy przekonani, że kolejny pracodawca, który zatrudni Pana X zyska atrakcyjnego pracownika i cenionego członka zespołu.
Co wynika z takich referencji? Tak naprawdę niewiele. Nie ma tu żadnych twardych danych ani o sukcesach pracownika, ani tym, co tak naprawdę wniósł do firmy. Problem polega na tym, że takie referencje są po prostu łatwe do napisania i na tyle ogólnikowe, że osoba która je wystawia, nie musi się nad nimi głębiej zastanawiać. Jeśli więc decydujesz się prosić szefa o referencje, warto zasugerować mu, aby w referencjach umieścił więcej konkretów i danych, które rzeczywiście pokazują, jakim jesteś pracownikiem.
W bardzo wielu firmach, proces uzyskiwania referencji wygląda tak, że szef mówi do pracownika „to sobie napisz, a ja przeczytam i podpiszę”. O czym warto zatem pamiętać pisząc sobie samemu referencje oraz prosząc o nie szefa?
Twarde dane – zadbaj o konkrety (tak samo jak to robisz w przypadku CV):
- zamiast „dobrze wykonywał powierzone obowiązki” – „zwiększył sprzedaż o 12%”, „w ciągu 12 miesięcy pracy, przeprowadził ponad 20 udanych rekrutacji”,
- zamiast „był otwarty na zdobywanie nowych doświadczeń” – „wziął udział w 3 szkoleniach zewnętrznych i zawsze chętnie uczestniczył w szkoleniach wewnętrznych”
- zamiast „umie motywować podwładnych” – „podczas jego pracy, rotacja w jego zespole była wyraźnie niższa niż w innych zespołach w firmie”
- zamiast „był cenionym członkiem zespołu” – „poza swoimi obowiązkami, pomagał innym pracownikom w ich pracy, kilkukrotnie jego działania doprowadziły do rozładowania sytuacji konfliktowej”
Konkretne informacje umieszczone w referencjach nie tylko zwiększają ich wiarygodność, ale również dają osobie które będzie Cię rekrutować dodatkowe „punkty zaczepienia” podczas spotkania kwalifikacyjnego. Po takich stwierdzeniach jak wyżej, rekruter może mieć ochotę zapytać np. o podanie przykładowej sytuacji konfliktowej i sposobu jej rozwiązania, o metody motywowania pracowników, jaki stosowałeś, o tematykę szkoleń i to, o co wzbogaciły one Twoje kompetencje. Ogólniki nie wywołują potrzeby dopytania i dlatego tak podane informacje nie będą zaważać na tym, czy będziesz lepszym kandydatem niż osoba bez referencji.