Nagranie na poczcie głosowej – 3 zasady
Kontakt telefoniczny rekrutera z kandydatami zyskuje na znaczeniu – w ten sposób nie tylko zaprasza się wybrane osoby na rozmowy kwalifikacyjne, ale coraz częściej same rozmowy tak się prowadzi.
To pewniejsza i szybsza droga porozumiewania się. Skoro zatem istnieje szansa, że ktoś do nas zadzwoni, warto zadbać o dobre nagranie powitalne na poczcie głosowej – może się przecież tak zdarzyć, że nie będziemy w stanie odebrać telefonu. Nasze słowa z dużą dozą prawdopodobieństwa zostaną przez osobę rekrutującą odsłuchane. O czym pamiętać?
Przedstawienie się
Nie ulega wątpliwości, że nasz prywatny telefon nie służy jedynie otrzymywaniu telefonów od rekruterów – przede wszystkim wykorzystywany jest w kontaktach prywatnych. Zatem nie ma potrzeby przedstawiania się imieniem i nazwiskiem – rekruter wie, do kogo próbuje się dodzwonić. W powitaniu wystarczy wykorzystać imię, ale aby brzmiało profesjonalnie, nie zdrabniajmy go (np. Cześć, tu Karolinka) ani nie używajmy pseudonimu.
Miły głos
Przyznajmy – głos ma znaczenie. Lepiej rozmawia nam się z kimś, kto dobrze brzmi, nie mamrocze i nie mówi od niechcenia. Podobnie jest z nagraniem na poczcie głosowej. To mogą być nasze pierwsze słowa, jakie usłyszy rekruter. Postarajmy się, by w głosie było wyczuwalne dobre nastawienie, a słowa były wypowiadane wyraźnie. Jednym ze sposobów na wywarcie korzystnego wrażenia jest uśmiechanie się w trakcie nagrywania (metoda często wykorzystywana przez pracowników call center).
Profesjonalizm treści
Na nagraniu nie żartujmy, nie używajmy slangu, przekażmy jasno „instrukcję obsługi” z prośbą o zostawienie wiadomości. Jeśli nie masz pewności, jak brzmisz, poproś znajomą osobę, by oceniła komunikat.