Czy można powiedzieć „nie wiem” na rekrutacji?
Czy podczas spotkania rekrutacyjnego wypada przyznać się do niewiedzy? Jak może zareagować rekruter na „nie wiem”? Czy lepiej brnąć w odpowiedź, co do której nie masz pewności, czy lepiej przyznać się do braków?
Wielu kandydatom wydaje się, że jeśli przyznają się do niewiedzy, to od razu polegną w procesie rekrutacji. Nie tak od razu. Oczywiście, jeśli nie odpowiesz na żadne pytanie (bądź większość), to faktycznie Twoje kompetencje mogą być za małe, ale jeśli nie znasz odpowiedzi tylko na część pytań, to przecież możesz się douczyć. Osoby, które są w stanie otwarcie powiedzieć, że czegoś nie umieją, są lepiej odbierane, niż te, które udają, że wiedzą. Ci ostatni z jednej strony są niewiarygodni, a z drugiej mogą bowiem popełnić błąd, który będzie dla firmy bardziej kosztowny niż po prostu niezrobienie czegoś.
Czy w związku z tym wystarczy odpowiadać „nie wiem” i czekać na kolejne pytanie? Zdecydowanie nie. Dobrą strategią jest przyznanie się do niewiedzy, ale jednocześnie wykazanie zainteresowania tematem i pogłębienia go, np. „niestety, nie spotkałem się z tym w pracy i nie wiem, jak wdrożyć to rozwiązanie. A czy może mi Pan powiedzieć, w jaki sposób jest ono wykorzystywane w firmie i na ile jego znajomość ma znaczenie?”.