Maraton rekrutacyjny – jak się przygotować
Czy braliście kiedyś udział w tzw. maratonie rekrutacyjnym, czyli spotkaniu, które trwało kilka godzin i obejmowało spotkania z wieloma pracownikami firmy? Taką metodę stosują niektóre korporacje. Dla kandydata jest to mocno stresująca i męcząca forma rekrutacji. Jak się do niej przygotować i jak ją przeżyć?
Po co firmy robią tego typu rekrutacje?
Przede wszystkim dominują tu trzy powody:
- po pierwsze firma może „za jednym zamachem” umówić rokującego kandydata z wieloma osobami w jednym dniu i dość szybko podjąć decyzję. Bywa tak że podczas gdy kandydat A jest na spotkaniu z jednym managerem, drugi kandydat odbywa spotkanie z kolejnym managerem, a potem managerowie „wymieniają się” kandydatami. Pod koniec dnia można się spotkać, podsumować wnioski i od razu podjąć decyzję o tym, czy zaprasza się kandydata do współpracy czy nie.
- po drugie, taka metoda rekrutacji wywołuje u kandydata zmęczenie i sprawia, że jego hamulce zaczynają szwankować. Innymi słowy mówiąc, łatwiej jest poznać prawdziwe oblicze kandydata a nie fasadę, którą chce sprzedać podczas spotkania rekrutacyjnego. Sam proces rekrutacji jest zatem bardziej prawdziwy i daje większe szanse na mniejszą pomyłkę i zaproszenie do współpracy kandydata, który sobie nie poradzi.
- po trzecie, kandydat spotykając się z kilkoma osobami z firmy jest prześwietlany pod różnymi perspektywami – jako podwładny, jako współpracownik i kolega, partner w projekcie, a nawet przełożony. Nie rzadko kandydat jest zapraszany na lunch, by podczas posiłku móc na spokojnie porozmawiać np. o tym, jak kandydat radzi sobie z niektórymi problemami – pozwala to lepiej poznać, jak reaguje.
Taka forma rekrutacji pozwala też kandydatowi lepiej poznać firmę – spotyka większą ilość osób, niekiedy w mniej formalnych sytuacjach i jest w stanie zobaczyć coś więcej niż tylko „pokój kaźni” w którym prowadzona jest rekrutacja. Dlatego, kiedy dostanie propozycje pracy będzie mógł bardziej świadomie podjąć decyzję, czy rzeczywiście chce w tej firmie pracować.
Jak się przygotować do maratonu rekrutacyjnego?
- Dobrze się wyśpij – przed Tobą długi i męczący dzień. Im bardziej będziesz wypoczęty, tym lepiej wypadniesz.
- Jeśli możesz się powstrzymać, nie pij kawy w domu – na spotkaniach będziesz miał ku temu okazję. Kawa działa zaś moczopędnie i będzie to dla ciebie niezbyt komfortowe, jeśli już po pierwszej godzinie będziesz musiał szukać toalety.
- Ubierz się odpowiednio, ale wygodnie. O ile można wytrzymać godzinne spotkanie w za ciasnych szpilkach, to całodniowe bieganie po biurze będzie już kłopotliwe.
- Spakuj się dzień wcześniej, by niczego nie zapomnieć – weź kilka kopii CV i certyfikaty, portfolio i ewentualne inne materiały, które mogą się przydać.
- Przygotuj się z wiedzy o firmie – nie tylko wejdź na firmową stronę, ale poszukaj pracowników w serwisach społecznościowych (linkedIn czy Goldenline). Po pierwsze opatrzysz się z nazwiskami osób, z którymi będziesz rozmawiać, po drugie większość osób zamieszcza zdjęcia – jeśli je wcześniej zobaczysz, twarze będą wydawać ci się bardziej znajome i łatwiej będzie ci nawiązać z tymi osobami kontakt.
- Bądź czujny – każde spotkanie to sposób na ocenę Twoich kompetencji – nie pokazuj zniecierpliwienia czy znudzenia, nawet jeśli kolejna osoba opowiada ci to samo o firmie po raz setny.
- Uśmiechaj się – w trakcie godzinnej rozmowy kwalifikacyjnej to proste, ale przy kilkugodzinnym spotkaniu i większym stresie nieco trudniej zapanować nad pozytywnymi emocjami. Staraj się zatem pamiętać o tym, że przyszedłeś na rekrutację po to, by sprzedać swoje umiejętności (a nie na luźne pogawędki).
- Bądź gotowy na negocjacje – może do nich dojść na każdym etapie spotkania w najmniej niespodziewanym momencie – musisz wiedzieć jakie masz oczekiwania finansowe i na jakie warunki pracy jesteś w stanie się zgodzić.
Na co uważać?
- Poziom zmęczenia – im bardziej jesteś zmęczony, tym wolniej reagujesz i mniej kontrolujesz to co mówisz lub robisz. To zaś powoduje, że możesz powiedzieć coś, czego potem będziesz żałował.
- Rozluźnienie atmosfery – wszelkie mniej formalne elementy spotkania – np. lunch czy kawa przy ekspresie powodują, że wydaje się nam, że mamy przerwę od procesu oceny. Tymczasem jesteś oceniany przez cały czas bycia w firmie. Nie ważne czy masz spotkanie z managerem czy potencjalnym współpracownikiem. Czy rozmawiacie poważnie, czy żartujecie – cały czas pamiętaj, że jesteś na rekrutacji. Unikaj rozmów na tematy osobiste, niezwiązane z pracą oraz żartowania w sposób, który mógłby kogoś urazić. Pamiętaj, że nie znasz osób z którymi rozmawiasz i choć wydają się przyjaźnie nastawieni, to cały czas jest to taktyka poznania cię lepiej i sprawdzenia, jak będziesz sobie radzić w każdej sytuacji. Bądź cały czas uprzejmy i trzymaj fason.
- Nie zamawiaj alkoholu podczas lunchu – tradycja anglosaska, ale w Polsce również się zdarza- zwłaszcza, jeśli na lunch pójdziecie poza biuro. Szef zamawia wino i pyta czego się napijesz. Zamów wodę – nie wiesz, czy to wino nie jest testem tego, jak łatwo ulegasz wpływom. Poza tym, przy dużym poziomie zmęczenia i stresu, nawet jedna lampka wina może sprawić, że zaczniesz tracić nad sobą kontrolę.
- Nazwiska – staraj się możliwie uważnie słuchać i zapamiętywać nazwiska i imiona osób, które ci się przedstawiają. Nie jest to rekrutacyjny test, ale ludzie uwielbiają dźwięk swojego imienia (pisał o tym Dale Carnegie w książce „Jak zjednać sobie ludzi”). Jeśli zapamiętasz czyjeś nazwisko a potem przywołasz je w rozmowie, osoba z którą rozmawiasz będzie mile i pozytywnie zaskoczona.
- Uważaj na kawę – przy każdym kolejnym spotkaniu możesz być pytany o to, czy nie napijesz się kawy. Nawet jeśli jesteś kawoszem, to czwarta kawa może wywołać niezbyt przyjemne drżenie rąk i nadmierne pobudzenie.