Ludzie uśmiechnięci bardziej pożądani w obsłudze klienta
Praca w obsłudze klienta czy sprzedaży wymaga tego, by pracownik był przez większość czasu uśmiechnięty. Uśmiech sprzedaje – wolimy być obsługiwani przez osoby z pogodnym i zadowolonym wyrazem twarzy. Uśmiechu jednak nie można udać – jak wynika z badań neuromarketingowych, udawany uśmiech – nie działa.
Pamiętacie maszynę do sprawdzania czy obsługa wystarczająco szeroko się uśmiecha? (Japonia przoduje w takich gadżetach) – otóż zgodnie z neuromarketingiem, taką maszynę można by w sumie wyrzucić na śmieci. Okazuje się bowiem, że ludzie w intuicyjny, podświadomy sposób są w stanie oszacować, czy rozmawiają z osobą szczerze się do nich uśmiechającą, czy osobą, która jedynie udaje uśmiech. Fałszywy uśmiech zostanie przez klienta rozpoznany i nie będzie miał wpływu na zachęcenie klienta do zakupu.
Dan Hill, autor książki „About Face” (poświęconej wpływie emocji na decyzje zakupowe, oraz reklamie nacechowanej emocjonalnie) przeprowadził w tym zakresie szereg badań. Za każdym razem okazywało się, że sztuczny uśmiech ani nie sprzedaje, ani nie podwyższa zadowolenia klienta z zakupu. Dlatego przy rekrutacji na stanowiska sprzedażowe i związane z obsługa klienta większe szanse mają „miłe pysie” czyli osoby, które potrafią naturalnie się uśmiechać i zamiast ponurego wyrazu twarzy, rozjaśnionego raz na czas uśmiechem, są uśmiechnięte przez większość czasu.
Przed rozmową kwalifikacyjną postarajmy się zatem wprowadzić się w dobry nastrój – dzięki temu będziemy częściej i bardziej naturalnie się uśmiechać, a tym samym zwiększymy swoje szanse. (Jeśli nie masz pomysłu jak się wprowadzić w dobry nastrój, weź ze sobą karteczkę z napisanym kilka razy „uśmiechnij się” – nasz mózg to co czytamy zinterpretuje tak, jakbyśmy rzeczywiście chcieli się uśmiechnąć. Wielu z was już po tych pełnych uśmiechu zdaniach delikatnie się uśmiecha, prawda?)
źródło: neurosciencemarketing.com