Jak osiągnąć sukces według Polaka?
Mieć znajomości i być nieuczciwym!
TNS OBOP przygotował w styczniu raport dotyczący tego, w czym upatrujemy źródeł zawodowego sukcesu. Myliłby się ten, kto uważa, że Polacy stawiają na umiejętności i talenty. Większość z nas uważa, że miarą sukcesu w życiu są nasze znajomości oraz nasza…elastyczność w zakresie bycia nieuczciwym.
Badanych pytano o to, w jaki sposób – ich zdaniem – dzisiejsi sławni i bogaci, osiągnęli sukces. Kluczowe okazały się naszym zdaniem znajomości (taką przyczynę sukcesu wskazało 36% badanych), a 21% nieuczciwość. Na szczęście nie jest z nami aż tak źle – 17% badanych uważa, że kluczowa dla dzisiejszych celebrytów była własna, ciężka praca. Słabo cenimy też talent i umiejętności sławnych i zamożnych. Takie źródło sukcesu wskazało 8%. To nawet mniejsza ilość wskazań niż zwykłe szczęście – 9% badanych uważa, że aby osiągnąć sukces trzeba je po prostu mieć.
Zbadano też, jakie według nas czynniki warunkują sukces w naszym własnym środowisku. Mniej stawiamy na nieuczciwość (zaledwie 8% wskazań), za to mocniej na znajomości (38%) i szczęście (13%).
Z badań OBOP wynika jednak również to, że nasze postrzeganie źródeł zawodowego sukcesu wiąże się mocno z tym, jakie sami zajmujemy pozycje. Im wyższe wykształcenie i wyższa pozycja w hierarchii społecznej, tym bardziej jesteśmy skłonni przyznać, że liczy się własna praca, talent i umiejętności, a mniej stawiać na znajomości czy nieuczciwość.
Patrząc na te wyniki pod kątem psychologicznym, można zaryzykować stwierdzenie, że od tego gdzie na drabinie społecznej siedzimy, zależy nasze postrzeganie tego, co do sukcesu jest potrzebne. Jeśli nam się nie udało, to przyczyn tego niepowodzenia upatrujemy w źródłach zewnętrznych (nie mieliśmy znajomości, byliśmy uczciwi, nie mieliśmy „szczęścia”). Jeśli zaś nam się udało, to uważamy, że osiągnęliśmy sukces ciężką pracą i zdolnościami.
Pułapką takiego myślenia – zwłaszcza w sytuacji, kiedy postrzegamy sukces jako konieczność posiadania odpowiednich znajomych i szczęścia, jest zamykanie sobie samemu drogi do sukcesu. Nie mamy przecież wtedy motywacji do zmiany, uczenia się, zdobywania kwalifikacji, próbowania nowych metod zaistnienia na rynku czy inicjatywy do działania. Czekamy po prostu na to aż „szczęście przyjdzie” lub „ktoś nam coś załatwi” – w końcu to jedyne dostrzegane przez nas sposoby. Może warto zastanowić się nad tym, jak postrzegamy sukces i dopuścić do głosu również inne opcje niż te, których hołdujemy? Nie da się ukryć, że znajomości czy tzw. „szczęście” jest ważne, ale czy na pewno nie można szczęściu pomóc? I czy brak znajomości gwarantuje nam brak sukcesu? Czy czasem myśląc tak, nieco nie usprawiedliwiamy własnego lenistwa?
Czy zgadzacie się z respondentami OBOP? Jak uważacie – co jest ważne do osiągania sukcesu w życiu?