Ile zarobisz jako św. Mikołaj?
Jutro zaczną się prawdziwe żniwa dla wszystkich, którzy mieli na tyle inwencji, by zaopatrzyć się w strój św. Mikołaja i dać do lokalnej prasy ogłoszenie o „roznoszeniu prezentów”. W tym roku, kryzys dopadł jednak również Mikołaje i Śnieżynki – kwoty za domową wizytę są na poziomie z ubiegłego roku, a Śnieżynki mało kto zamawia, bo generują dodatkowy koszt. Ile można w tym roku zarobić na Mikołajowaniu?
W dużych miastach – mimo sporej konkurencji ze strony chętnych do przyjemnej pracy Mikołaja studentów – można zarobić najwięcej. Wynajęcie Mikołaja w Krakowie czy Warszawie to wydatek minimum 80 zł (do 200 zł). Katowice, Gdańsk, Poznań, Wrocław – również się cenią. Pół godziny z Mikołajem może kosztować nawet 170 zł. Mniejsze miasta mają ceny w okolicach 30-80 zł.
Oczywiście, powyższe kwoty to cena za „profesjonalnego” Mikołaja z Agencji Pośrednictwa Pracy bądź firm, które proponują wynajem Mikołajów. Sam „Święty” dostaje więc niższe stawki, bo wynajęcie Mikołaja odbywa się na umowę i trzeba zapłacić podatki, a część zysków przechodzi na rzecz firmy. Nic więc dziwnego, że wielu Mikołajów pracuje na czarno (zwłaszcza, że często agencje poszukują osób z własnym strojem Mikołaja, a mając taki strój, klientów samodzielnie znaleźć jest dość łatwo).
Mikołajów „na lewo” znaleźć można w licznych serwisach z bezpłatnymi ogłoszeniami. Niektórzy, wystawiają się też na aukcjach internetowych (wizyta w Warszawie – 120 zł). Stawki Mikołajów z szarej strefy są odpowiednio niższe – 40 -120 zł za spotkanie. Sprawny Mikołaj, może jutro odwiedzić nawet 10-15 dzieci.
Nieco wyższe ceny za Mikołajowe usługi obowiązują w Wigilię. Za pojedynczą wizytę w Warszawie można zapłacić nawet 300 zł. Ci, którzy chcieliby dorobić na święta, a przegapili opcje zostania Mikołajem na 6 grudnia, zdążą jeszcze nabyć strój Mikołaja w dowolnym markecie lub zgłosić się do agencji pośrednictwa pracy w swoim mieście.