Efekt lustrzanego uśmiechu w rekrutacji
Jesteś osobą pogodną, która często się uśmiecha, czy raczej stale masz ponurą minę a osoby, z którymi pracujesz ukradkiem nazywają się „Posępnym Markiem”? Uśmiech może wiele – poprawia nastrój, wpływa na relacje, zmienia nastawienie – nie zapomnij o nim podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
Czy zauważyliście, że ludzie zwykle „odśmiechują” się w odpowiedzi na czyjś uśmiech? Jeśli nie, to albo spróbujcie teraz uśmiechnąć się tak po prostu do kolegi zza biurka, albo poczekajcie do momentu, w którym ktoś się do was uśmiechnie i zwróćcie uwagę na to, jak wasze usta rozciągają się w odpowiedzi na ten uśmiech. Uśmiech jest zaraźliwy. A to nie jedyna jego cecha. Uśmiech poprawia też nastrój (wystarczy nawet samo przeczytanie słowa „uśmiech” by dzięki skojarzeniom, które się nam w głowie pojawiają, nieco się uśmiechnąć i poprawić sobie nastrój- to jest udowodnione naukowo!)
Idąc na rekrutację, nie zapominajcie o tym, jak ważny jest zarówno efekt pierwszego wrażenia, jak i efekt sympatii – jeśli zostaniemy zaklasyfikowani jako osoby sympatyczne, miłe i pogodne, łatwiej będzie nam otrzymać propozycję pracy. Ponurak – nawet z super kompetencjami – będzie miał trudniej. Dlaczego? Bo nikt z takimi osobami pracować nie chce.
Oczywiście – uśmiech nie zastąpi nam doświadczenia zawodowego i wiedzy, ale może w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej mocno – dzięki swojej zaraźliwości – pomóc. Dlatego nie czekajcie aż to rekruter się uśmiechnie do was, tylko postarajcie się uśmiechnąć spontanicznie i jako pierwsi. Efekt murowany!