Dlaczego powinienem Pana zatrudnić? – 3 złe kierunki odpowiedzi
W wielu rozmowach rekrutacyjnych – zwłaszcza na stanowiska nie wymagające dużego doświadczenia lub operacyjne, pada pytanie do kandydata – dlaczego spośród wszystkich kandydatur, powinieneś zostać wybrany właśnie Ty? Na to pytanie można odpowiedzieć na wiele sposobów, ale trzy strategie – często stosowane przez niedoświadczonych kandydatów – są na tyle słabe, że mogą położyć całe spotkanie rekrutacyjne. Jakie to odpowiedzi?
„Poradzę sobie jeśli ktoś da mi szansę”
„Dlaczego powinniście Państwo mnie zatrudnić? Bo dam z siebie wszystko i na pewno wszystko ogarnę, tylko potrzebuję szansy.” – wszystko fajnie. Tylko czy pracodawca to instytucja non profit, która ma pomagać w rozwoju, czy może jednak firma komercyjna? Dla pracodawcy ważne jest to co ty wniesiesz do firmy, a nie szansa lub jej brak jaką ci zapewnia. Innymi słowy – powodem zatrudnienia ciebie ma być to, co jesteś w stanie zrobić dla firmy, a nie dobroduszność szefa, który postanawia uratować cię niczym rycerz na białym koniu.
„Nie będzie Pan żałował”
Frazy i słowa takie jak „żal”, „rozczarowanie”, „pretensja”, „zawiedziony” powinny nigdy nie zostać przez Ciebie użyte przy odpowiedzi na to pytanie. Dlaczego? Bo nie można nie myśleć o różowym słoniu (który właśnie teraz stanął ci przed oczami). Jeśli zasugerujesz, że szef NIE będzie żałował, to najpierw wyobrazi on sobie siebie żałującego – a to jest zła opcja – po takiej wizualizacji nawet podświadomie łatwiej podjąć decyzję na nie.
„Bo mi zależy”
A ja chciałabym willę z basenem – też mi zależy. Kupisz mi? Pracodawca oczekuje zaangażowania i chce by ci zależało – ale kiedy zadaje ci takie pytanie, chce poznać nie tylko twoją motywację, ale również to, co ty postrzegasz jako swoje mocne strony. Masz się sprzedać, a nie błagać o zapomogę.