Masz końskie zdrowie i jesteś odludkiem? Oto oferta dla Ciebie!
O ogłoszeniach o pracę piszę Wam w zasadzie tylko wtedy, kiedy pojawia się coś naprawdę nietuzinkowego na rynku. Praca jako wiedźma, zombie, czy też pięciocyfrowa pensja dla opiekuna domu, to oferty, które przyciągają tłumy kandydatów. Ciekawe ilu kandydatów zgłosi się na stanowisko opiekuna Chaty Socjologa na Otrycie – pracy, która wymaga od kandydata natury samotnika i znajomości survivalu.
Z jednej strony, praca jako gospodarz Chaty Socjologa to wyjątkowa okazja dla tych, którzy lubią spokój i przyrodę. Widok z domu na Połoninę, brak sztywnych godzin pracy a dodatkowo służbowe mieszkanie, mogą kusić. Są jednak również minusy – brak prądu, bieżącej wody i godzina drogi do najbliższego domu. Osoba, która otrzyma posadę musi więc być gotowa na to, że tygodniami może samotnie siedzieć w chatce w leśnej głuszy (wprawdzie w ramach stanowiska otrzymuje się służbową komórkę, ale jak ją naładować, skoro prądu w chatce brak…). Samemu trzeba więc nosić sobie jedzenie, (samochód na górę nie dojedzie, więc pozostająautonogi), rąbać drwa na opał i nosić wodę ze studni.
Taka oferta pracy nie zdarza się co dzień i raczej nie jest kierowana do osób, którym marzy się korporacyjna kariera i którzy są nad wyraz społeczni. Wprawdzie gospodarz Chaty Socjologa będzie przyjmował gości, wędrujących Bieszczadzkimi szlakami, ale przyjdą też miesiące, w których ilość turystów będzie można policzyć na palcach jednej ręki. Jeśli komuś wydaje się, że za takie poświęcenie czeka go ogromna pensja – również jest w błędzie. W ogłoszeniu o naborze, wyraźnie w wymaganiach zaznaczono, że kandydat na gospodarza, ma mieć niskie oczekiwania finansowe (od twórców ogłoszenia, mógłby się uczyć nie jeden rekruter, zaoszczędzając kandydatom czas).
Zainteresowanych, odsyłam na stronę Chaty i ogłoszenie – jak Wam się taka wizja pracy podoba?