Błędy w CV – 25 letni dyrektorzy i vice prezesi
Kilka lat temu, otrzymałam CV od kandydata, który miał w chwili aplikowania niespełna 21 lat. Przy ostatnim jego stanowisku pracy (zresztą jednym z dwóch)., widniał tytuł „dyrektor regionu”. Ze względu na to iż inne opisane doświadczenia i wykształcenie kandydata pasowały do profilu stanowiska (bynajmniej nie kierowniczego) postanowiłam zaprosić kandydata na spotkanie. Oczywiście, pierwszym pytaniem które zadałam, było pytanie o dyrektorski stołek…
Każdy z nas karierę może robić w różnym tempie. Przy wysokim „parciu na szkło”, dużej sile przebicia i mocnych kompetencjach, rzeczywiście można w miarę szybko osiągnąć stosunkowo wysoko i w wieku dwudziestu kilku lat zostać kierownikiem działu czy regionu. Są jednak pewne stanowiska (vice prezes czy dyrektor), które z punktu widzenia rekrutera, w CV 20 – 23 latka mocno zastanawiają.
Wracając do mojego kandydata sprzed lat. Jego „dyrektorowanie” opierało się na wewnętrznym systemie firmy, która za wyniki finansowe, swoich sprzedawców nagradzała nie tylko premiami, ale również „lepszymi” nazwami stanowisk. Wystarczyło więc być świetnym sprzedawcą, aby móc zostać kierownikiem, managerem czy dyrektorem regionu, których w danym obszarze mogło być nawet kilku. Czy tytuł „dyrektora” odpowiadał więc obowiązkom, które z reguły mają dyrektorzy? Zdecydowanie nie, bowiem nasz kandydat nie zarządzał grupą kierowników, która zarządzać miała przedstawicielami. Oczywiście, dzięki wyjaśnieniom kandydata wiem, że miał świetne wyniki w sprzedaży, ale na dyrektora działu w firmie dla której rekrutowałam, nie będzie nadawał się jeszcze przez kilka lat.
Jeśli pracujesz w firmie, w której panują zasady nadawania szumnie brzmiących tytułów stanowiskom, które wcale nie posiadają w swoim zakresie przynależnych tytułowi obowiązków, warto rozważyć wpisywanie ich do CV w oryginalnej formie. Prawie zawsze, jeśli byłeś dyrektorem, padnie pytanie o wielkość zespołu i liczbę kierowników, którymi zarządzałeś. Jeśli okaże się, że zarządzałeś w sumie jedną osobą, co więcej – stażystą, lub tak naprawdę jedynie samym sobą, to Twoja kandydatura przestanie brzmieć poważnie. Warto też nieco „łagodzić” swoją nazwę stanowiska jeśli kandydujemy na stanowisko, którego nazwa jest usytuowana niżej w hierarchii (np. byliśmy zatrudnieni jako „PR Director”,ale tak naprawdę tworzyliśmy jednoosobowy dział PR, a kandydujemy na „specjalistę ds. PR”) – może się bowiem darzyć tak, że nie otrzymamy posady, bo rekruter uzna, że jesteśmy zbyt wykwalifikowani.