4 najgorsze wersje pierwszej pracy
Pierwsza praca jest bardzo ważnym wydarzeniem w naszym życiu – nie tylko dlatego, że po raz pierwszy zarabiamy własne pieniądze. Również dlatego, że pierwsza praca daje nam pierwsze doświadczenie zawodowe i w pewny sposób ustawia nasze spojrzenie na pracę. Od tego jakie wrażenia z pierwszej pracy wyniesiemy, tak będziemy patrzeć na kolejne prace.
Można to porównać do pierwszej miłości – nasze pierwsze doświadczenia uczą nas pewnych zachowań, które później powtarzamy w kolejnych związkach. Pierwsza praca aż tak długofalowych skutków nie ma, ale może poważnie zaważyć na tym, jakie będą nasze kolejne prace i doświadczenia zawodowe. Czego zatem przede wszystkim należy unikać?
1.Praca z kiepskim szefem
Na rozmowie kwalifikacyjnej zazwyczaj poznajemy naszego przyszłego managera. Warto mocno się na nim skupić i zastanowić się – po rozmowie kwalifikacyjnej – czy będzie to osoba, z którą będziemy w stanie się dogadać. Kiepski szef może mieć duże znaczenie nie tylko dla obecnej pracy (tego, że będziemy się czuć źle, praca będzie dla nas stresująca, będziemy nieszczęśliwi), ale również dla przyszłych doświadczeń zawodowych. W jaki sposób? Otóż dobry manager buduje w nas poczucie odpowiedzialności, sprawia że możemy się rozwijać, stajemy się coraz bardziej pewni siebie w pracy – swoich kompetencji i umiejętności. Ku odmianie, manager który nie powinien zostawać nigdy szefem, sprawi, że będziemy mieć poczucie, że do niczego się nie nadajemy, nic nam nie wychodzi i o ogólnie mamy szczęście, że w ogóle mamy jakąkolwiek pracę. Taki szef może sprawić, że będziemy długi czas kurczowo trzymać się otrzymanej pracy, w panice, że nie poradzimy sobie nigdzie indziej. Będziemy znosić zachowania mobbingowe, bo nie będziemy mieć jasności, że gdzie indziej może być znacznie lepiej. W skrajnych przypadkach możemy zrazić się do typu firmy (np. uznać, że nigdy nie będziemy więcej pracować w korporacji) lub określonego zawodu.
2.Praca w nieprzyjemnej atmosferze
Podobnie duże znaczenie ma praca w kiepskiej atmosferze. Tu jednak nie jesteśmy w stanie przewidzieć jej wcześniej – zanim pracę rozpoczniemy. Jeśli trafimy do wrogiego, mobbingującego środowiska pozostanie nam jedynie jak najszybsza ewakuacja z pracy. Nieprzyjemna atmosfera przekłada się nie tylko na słabej jakości wyniki i duży stres, ale sprawia, że stajemy się nieufni i podejrzliwi wobec innych. W efekcie w kolejnej pracy będziemy ostrożnie podchodzić do współpracowników, unikać relacji a nawet podejrzewać, że nowi współpracownicy chcą nam zaszkodzić. Może dojść wtedy do samospełniającej się przepowiedni – spodziewając się złego traktowania i zachowując tak, jakby już nas źle traktowano – sprawiamy, że inne osoby uważają nas za odludków i osoby unikające relacji i zaczynają nas tak traktować. W efekcie wrogie środowisko w pierwszej pracy, może nam „załatwić „ atmosferę w kolejnych firmach. Warto mieć to na uwadze, zwłaszcza, kiedy zmieniamy pracę i chcemy od nowa zbudować dobre relacje ze współpracownikami w nowym miejscu pracy.
3.Praca do której się nie nadajemy
To praca, którą podjęliśmy bo nie mieliśmy pomysłu na to, co chcemy robić. Najczęściej wynika z niewiedzy dotyczącej własnych predyspozycji i braku zastanowienia się nad tym, z czym wiąże się praca o którą się staramy i czy się do niej nadajemy. Czy mamy wystarczające kompetencje i czy to, co będziemy mieli robić będzie w jakimkolwiek stopniu się nam podobać. Jakie są efekty pracy w obszarze, w którym sobie nie radzimy? Po pierwsze zła opinia u pracodawcy (która niekiedy może nam zaszkodzić – np. kiedy nasz potencjalny przyszły pracodawca zadzwoni po referencje), po drugie zniechęcenie do pracy jako takiej (i postrzeganie jej jako miejsca, z którego czerpie się jedynie pieniądze i nie można mieć z samego wykonywania pracy przyjemności), po trzecie spadek poczucie własnej wartości, wynikający z tego, że obserwujemy to, że inne osoby sobie w pracy radzą, a nam nie wychodzi.
4.Praca za słabe pieniądze
Pierwsza praca często opiera się na tym, by zdobyć jakiekolwiek doświadczenie. Dlatego często godziny się na to, by pracować za niewielkie pieniądze. Nie bardzo możemy coś na to poradzić – jeśli wywindujemy nasze oczekiwania finansowe możemy nie znaleźć niczego. Warto jednak tu pamiętać, że wraz z rozwojem zawodowym nasze doświadczenie i wartość dla pracodawcy rośnie. Oznacza to, że nawet jeśli zaczęliśmy z niskiego pułapu, bo pracodawca motywował to tym, że nasz brak doświadczenia nie pozwala ocenić naszej przydatności, to po kilku miesiącach możemy spokojnie starać się o podwyżkę, a jeśli jej nie otrzymamy, szukać nowej pracy. Dlaczego? Bo jeśli przyzwyczaimy się do tego, że pracujemy za niskie stawki (i pozwolimy sobie na to), to będzie to ciążyć na nas niczym piętno – nie będziemy w stanie na kolejnej rozmowie podwoić oczekiwań finansowych, bo będzie się nam wydawało, że to za dużo, w porównaniu z poprzednim wynagrodzenie. Będziemy więc stopniowo podnosić oczekiwania, ale znacznie wolniej niż osoby, które od razu zaczęły pracować z wyższego pułapu.