Bycie pod telefonem non stop – wymóg szefa czy pracownika?

Narzekamy na to, że nawet na urlopie nie jesteśmy w stanie odpocząć od pracy – sprawdzamy maile, odbieramy służbowe telefony, boimy się, że szefowie odwołają nas z urlopu. Tylko czy na pewno to szef wymaga od na tego bycia non stop dostępnym? Czy może to my sami żyjemy w takim poczucie bądź patrzymy na naszych współpracowników i robimy to samo co oni, nie wiedząc po co?

Z badań wynika, że w trakcie urlopu pracujemy średnio 3 godziny dziennie. Czy na pewno musimy tyle pracować? W ankiecie przeprowadzonej przez Society for Human Resource Management 21% firm zadeklarowało posiadanie polityki, która ma zmniejszać przywiązanie pracowników do smart fonów i maili w czasie wolnym. Większość managerów uznała również, że choć nie prowadzą działań, które miałyby nakazywać pracownikom odpoczynek, to jednocześnie nie wymagają nadgodzin i odbierania maili na urlopie – to , że pracownicy to robią, jest już ich własnym problemem. Nikt od nich tego nie wymaga.

Z drugiej strony, jeśli nasi koledzy z biura siedzą do późna, odbierają telefon nawet w Wigilię i sprawdzają maile kilka razy dziennie podczas wakacji, to my uważamy, że jeśli nie będziemy robić tak samo, to ominie nas awans, a szef uzna że jesteśmy nie dość zaangażowani w pracę. Dlatego, mimo iż nam to nie pasuje, robimy to.

Jakie w takim razie zastosować rozwiązanie? Najlepsza będzie szczera rozmowa i ustalenie wraz z szefem priorytetów naszej pracy – czy na pewno zależy naszemu managerowi na tym, byśmy zawsze byli pod telefonem? Co dla niego najbardziej liczy się w pracy pracownika? Czy mamy szanse na awans lub poszerzenie naszych kompetencji i co musimy zrobić, by to było możliwe – taka rozmowa na pewno da nam więcej, niż wysyłanie maili o 3 w nocy by pokazać zaangażowanie.

Tagi: