Historia wynagrodzenia przed spotkaniem rekrutacyjnym

Historia wynagrodzenia to rozpiska poszczególnych stawek, jakie dostawaliśmy w każdej z naszych dotychczasowych prac. O historię wynagrodzenia standardowo prosi się kandydatów w USA i niektórych krajach zachodnich – w Polsce, to jeszcze stosunkowo nowość. Po co pracodawcy proszą o historię wynagrodzenia i czy musimy takie dane udostępniać?

Historia wynagrodzenia służy pracodawcy na wiele sposobów – przede wszystkim informuje go, jakie zarobki może zaproponować pracownikowi, by zachęcić go do pracy w firmie, ale jednocześnie nie przepłacić. Może też być to sposób na poznanie poziomu płac u konkurencji, bez konieczności kupowania kosztownych raportów płacowych, które i tak nie mówią wprost ile płaci określony konkurent. Historia wynagrodzenia mówi też pracodawcy o tym, czy pracownik zawsze zmieniając pracę szedł w górę w aspekcie finansowym i może pomóc przewidzieć, za ile pracownik da się podkupić. Tak naprawdę, żaden z tych powodów dla pracownika nie jest korzystny. Co zatem zrobić, jeśli potencjalny pracodawca poprosi o historię wynagrodzenia?

Kategoryczna odmowa podania wysokości poprzednich zarobków  może skończyć się odrzuceniem kandydatury. Dlatego warto potraktować takie pytanie nieco łagodniej, podkreślając, że nasze zarobki wydają się nam być nasza prywatną sprawą, jednakowoż jeśli pracodawcy bardzo zależy, to możemy podać orientacyjne kwoty, zaznaczając jednak, że wysokość naszego wynagrodzenia w poprzedniej firmie nie ma wpływu na obecne oczekiwania finansowe. Jeśli jednak pracodawca prosi o oczekiwania finansowe – nie ma powodów aby ich nie podawać. Można oczywiście w takich sytuacjach próbować odwrócić pytanie do pracodawcy prosząc o podanie proponowanego wynagrodzenia, niemniej jednak nie mamy jeszcze w Polsce takiej tradycji aby to pracodawca podawał przedział wynagrodzenia który oferuje, zatem niekoniecznie uzyskamy odpowiedź.