Co dyskwalifikuje kandydatów w ich historii on-line?
I znów wracamy do tematu reputacji on-line i tego, co odstrasza osoby przyjmujące do pracy od kandydatów. Okazuje się, że w różnych krajach, na różne rzeczy kładzie się nacisk – sprawdźmy więc, co nam najbardziej może zaszkodzić.
Microsoft przeprowadził w 2009 roku badania, w których zapytał zarówno rekruterów, jak i managerów firm, na co najbardziej zwracają uwagę w przypadku badania reputacji kandydata do pracy. Jakie informacje rzeczywiście powodują, że kandydatura została odrzucona, a jakie są mniej istotne? Badania przeprowadzono w czterech krajach – USA, w Niemczech, we Francji i w Wielkiej Brytanii. Badań z Polski niestety nie ma, ale zobaczmy choć, co może nam najbardziej zaszkodzić.
Niestosowne komentarze i opinie wygłaszane przez kandydatów (w Niemczech aż 78% rekruterów po natknięciu się na takie dane decyduje się odrzucić kandydata). A czym mogą być niestosowne komentarze? Np. rasistowskie opinie, wulgarne słownictwo.
Niestosowne zdjęcia czy filmiki video (na to najbardziej zwracają uwagę amerykanie – 55%). Nieodpowiednie zdjęcia to np. zdjęcia w bieliźnie umieszczane w serwisach randkowych, zdjęcia z libacji alkoholowych czy filmiki obrazujące agresywne zachowanie kandydatów.
Negatywne komentarze dotyczące poprzednich pracodawców, kolegów z pracy, klientów (średnio około 35% pracodawców uważa to za spory minus). Dla pracodawców najważniejsze jest tu zarówno fakt iż potencjalny klient mogąc znaleźć negatywne opinie o sobie, obrazi się na firmę, jak i fakt iż skoro kandydat już krytykował pracodawcę, to może zrobić to ponownie, a to zwrotnie rujnuje reputację firmy.
Odkrycie, że kandydat nakłamał w CV (to zniechęca około 40% pracodawców).
Członkostwo w określonych ugrupowaniach i stowarzyszeniach (ok. 35% pracodawców). Wprawdzie to, co kandydat robi w wolnym czasie i jakie ma poglądy nie powinno obchodzić pracodawcy, ale nie każdy pracodawca chce mieć w swoim zespole osoby o określonych poglądach.
Słabe zdolności komunikacyjne kandydata (największe znaczenie mają we Francji i w Wielkiej Brytanii). Tu chodzi o odkrycie tego, że kandydat nie umie się spójnie wypowiadać, robi błędy gramatyczne czy stylistyczne, jest niejasny w tym co mówi – mówiąc wprost – nie jest orłem intelektualnym.