3 sytuacje, w których zostajesz skreślony w ciągu pierwszych 5 minut rozmowy kwalifikacyjnej

rp_rekrutacja-komisaj31-460x307.jpgDoświadczony rekrutr wie, że nie powinien ulegać efektowi pierwszego wrażenia. Nierzadko kandydat, który przez  pierwszych 15 minut spotkania prezentuje się mało kompetentnie, po tym, jak nieco bardziej się rozluźni i nabierze pewności siebie, zaczyna „zwyżkować”. Są jednak takie sytuacje, w których pierwsze 5 minut spotkania może całkowicie przekreślić twoje szanse i kontynuacja rozmowy jest już jedynie kurtuazją rekrutera. Jakie to sytuacje?

  1. Nie wiesz, do jakiej firmy przyszedłeś na spotkanie

Poza tym, że zanotowałeś adres, nie zrobiłeś nic, by przygotować się do spotkania. Nie potrafisz nawet prawidłowo wymówić nazwy firmy. Nie byłeś na jej stronie, nie wiesz, w jakiej branży działa, jacy są jej klienci – generalnie, nie wiesz nic. Dla rekrutera oznacza to, że nie jesteś w żadnej mierze zainteresowany firmą.  A taki kandydat nie ma świetlanej przyszłości.

  1. Jesteś tak pewny siebie, że aż arogancki

Nawet jeśli czujesz, że jesteś czarnym koniem rekrutacji i że marne są szanse na to, by firma znalazła kogoś z twoim doświadczeniem  i umiejętnościami, to wcale nie znaczy to, że powinieneś zachowywać się, jakbyś pracę miał w kieszeni. Pewność siebie jest ceniona. Zarozumiałość i arogancja już nie – a to jedynie nieco mocniejsze natężenie pewności siebie.

  1. Nie jesteś w stanie przestać mówić

Nie ważne czy wynika to ze stresu czy z tego, że ostatnie 20 lat spędziłeś w pustelni – jeśli nie jesteś w stanie wysłuchać pytania, uciekasz w dygresje, nie odpowiadasz konkretnie  generalnie buzia ci się nie zamyka, to rekruter po pięciu minutach spotkania, chce uciec jak najdalej. Otwartość jest ceniona, ale gadulstwo, dygresje i brak umiejętności słuchania już niekoniecznie. Takich osób się nie zatrudnia, bo istnieje duże ryzyko, ze zamiast pracować, będą non stop gadać.

Tagi: