Oferta pracy podczas czekania na inną ofertę- co robić?

Dzwoni telefon i osoba rekrutująca miłym głosem mówi, że firma A chce zaprosić cię do współpracy. Wielka radość w domu Gucia prawda? No niekoniecznie, jeśli czekasz na decyzję z firmy B i to na tej ofercie pracy zależy Ci bardziej. Co zrobić w takiej sytuacji? Odrzucić ofertę firmy A? Dzwonić w panice do firmy B?

Przede wszystkim, w takiej sytuacji grzecznie dziękujemy z zainteresowanie naszą kandydaturą i prosimy o chwilę czasu do namysłu. Czas ten może być kilkudniowy, ale nie dłuższy niż tydzień. W praktyce nie powinniśmy przekraczać 3-4 dni. Firma z reguły nie będzie widziała problemu w daniu nam tego czasu, może też się jednak zdarzyć tak, że osoba rekrutująca dopyta o przyczyny zastanawiania się i zaoferuje, że odpowie na wszelkie pytania. W takiej sytuacji nie mówimy oczywiście, że zależy nam na ofercie z innej firmy, tylko wymyślamy coś, czym możemy się „zasłonić”. Świetnie nadają się do tego małżonkowie – mówimy po prostu, że chcemy naradzić się z  rodziną.

Kiedy już mamy prolongatę decyzji od razu dzwonimy do firmy B. Nie czekamy do jutra –dzwonimy natychmiast. Czas tu jest kluczowy. Wyjaśniamy firmie B, że właśnie otrzymaliśmy propozycję pracy, ale bardziej zależy nam na pracy u nich. Dopytujemy o to, czy możemy jakoś wpłynąć na przyspieszenie ich decyzji o współpracy z nami (lub jej braku). Jeśli firmie zależy na kandydacie, z reguły nie ma z tym problemu.

Bywa jednak i tak, że firma nie chcąc czuć się manipulowana, nie odpowiada szybciej. Termin dania odpowiedzi firmie A zbliża się wielkimi krokami, a my nadal nic nie wiemy. Co wtedy? Oczywiście zależy to od twojej sytuacji materialnej i ambicjonalnej – tu nie ma dobrego rozwiązania. Najlepiej zastosować metoda plusów i minusów i zobaczyć co naszym zdaniem najbardziej się nam opłaca.

To czego nie wolno w takiej sytuacji robić,
to pozorna zgoda na rzecz firmy A – czyli zgadzamy się na ofertę pracy, ale jeśli B zadzwoni, natychmiast zmieniamy zdanie. Takie postępowanie jest nieuczciwe względem firmy A która zaangażowała już swoje zasoby, odmówiła pozostałym kandydatom i liczyła na nasze przyjście. Jeśli lojalność do niedoszłego pracodawcy cię nie przekonuje, to weźmy pod uwagę jeszcze jedną rzecz- ludzie się znają. Zwłaszcza, jeśli pracują w jednej branży. O osobach, które robią tego typu „numery” krążą potem anegdoty a szukanie przez nią pracy, może okazać się utrudnione.