Wysocy mężczyźni faworyzowani w awansach

Czy od tego, jakiego jesteś wzrostu zależy to, czy uda ci się osiągnąć wysokie stanowisko w korporacji? Choć brzmi to nieprawdopodobnie, wysokim jest łatwiej. Przekonują o tym dane statystyczne.

Malcolm Gladwell prowadząc badania do swojej książki „Błysk!” przeanalizował dane z ponad połowy firm z listy Fortune 500 skupiającej 500 największych przedsiębiorstw w USA. W większości z tych firm, dyrektorami generalnymi byli mężczyźni wysocy. O ile w całej populacji USA mężczyzn którzy mają przynajmniej 1,83 m wzrostu jest 14,5% o tyle wśród dyrektorów generalnych wskaźnik ten wynosi 58%. Zaledwie 3,9% w całej populacji mężczyzn w USA ma ponad 1,88 m wzrostu. Wśród piastujących najwyższe stanowiska w największych firmach dyrektorów, co trzeci może się poszczycić przynajmniej taką posturą.

Jak widać z samej statystyki, wysoki wzrost wyraźnie ułatwia zdobycie wysokiego stanowiska czy też raczej utrudnia jego zdobycie niskim mężczyzną. I choć oczywiście są wyjątki, to postawny mężczyzna ma większe szanse na to, że zdobędzie wysokie stanowisko i idącą za nim władzę i pieniądze.

Dlaczego tak się dzieje? Gladwell uważa, że z wysokim wzrostem wiąże się stereotyp posiadania zdolności przywódczych. Jeśli widzimy wysokiego mężczyznę, automatycznie i podświadomie zakładamy, że ma też cechy lidera. Dlatego osobie wysokiej łatwiej jest być postrzeganymi jako doskonały lider. A niski mężczyzna musi mocniej swoje kompetencje udowadniać. Jeśli stanie  szranki z drugim równie dobrym, ale wyższym mężczyzną, często przegra.

Czy się z tego cieszyć? To zależy od tego, czy jesteście wysocy czy niscy…