Jak będąc pasywnym kandydatem, zwiększyć swoje szanse na pracę?

Pasywny kandydat do pracy to osoba, która choć nie poszukuje pracy aktywnie, czyli nie przegląda ogłoszeń rekrutacyjnych i nie wysyła CV, jest otwarta na zmianę pracy i w razie otrzymania propozycji udziału w procesie rekrutacyjnym, chętnie z niej skorzysta. Bycie pasywnym kandydatem, to tak naprawdę jedynie zwiększanie swoich szans na rynku pracy – opcja na to, by poprawić swoją sytuację zawodową.

Szacuje się, że połowa pracowników najmłodszych wiekiem i co trzeci w grupie do 34 lat, to osoby niezadowolone ze swojej obecnej pracy, a pracownik niezadowolony, to pracownik, który otrzymując ciekawą alternatywę przynajmniej ją rozważy. Wiedzą o tym head-hunterzy i pracodawcy, dlatego często poszukują pracowników nie tylko wśród osób, które wysyłają CV na ogłoszenia rekrutacyjne, ale również wśród znajomych i ich grupach kontaktów i w Internecie.

Tak jak zauważyła kiedyś jedna z czytelniczek naszego bloga, postawa pasywna to propozycja dla kandydatów, którzy już mają doświadczenie zawodowe i to najlepiej nie małe. Nikt nie zadzwoni do świeżo upieczonego absolwenta z propozycją pracy, opierając się jedynie na tym, że osoba ta ukończyła określony kierunek studiów. Za to, kiedy mamy już na koncie kilka firm, sukcesów i stanowisk, szanse na to, że ktoś przypomni sobie że „znam takiego człowieka – pracował w Twojej branży, zadzwonię do niego, może będzie zainteresowany” – jest znacznie większe.

Jak szukać pracy nie szukając, czyli jak zwiększyć swoje szanse na rynku pracy będąc kandydatem pasywnym?

Słowo klucz – znajomości

Do tego by dać się znaleźć, trzeba mieć znajomych którzy szukają (lub znać kogoś, kto zna kogoś…) – znajomości w przypadku pasywnego szukania pracy to słowo klucz. W zasadzie każda osoba, którą znamy – czy to jest członek rodziny, kolega z byłej pracy, klient czy osoba której klientem jesteśmy my – może być naszym źródłem nowej oferty pracy. Dlatego rozbudowana sieć kontaktów to w dzisiejszych czasach podstawa pasywnego ( i aktywnego) szukania pracy. Jak rozbudowywać swoje kontakty?

Każda znajomość jest ważna

Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że każda nowa znajomość jest ważna. Nie ma znaczenia czy idziesz na spotkanie z nowym kontrahentem czy imprezę urodzinową kolegi z pracy – wszędzie możesz poznać osobę, z którą znajomość może być przydatna dla Twojej kariery. Nawet jeśli poznajesz kogoś, kto działa w zupełnie innej branży niż Ty, nie znaczy to, że osoba ta nie ma znajomości i kontaktów w Twojej. Ludzie się znają, a świat okazuje się często bardzo mały. Dlatego warto każdą nową znajomość i każdą rozmowę traktować tak, by osoba z którą rozmawiamy miała o nas pozytywne zdanie i opinie. Nie chodzi tu o to, by wiecznie każdemu nadskakiwać – wystarczy być miłym i uprzejmym.

Rola wizytówki

Dobrze jest mieć zawsze ze sobą wizytówki. Nawet idąc do kina czy na chrzciny syna sąsiada. Za pomocą wizytówki możemy kontakt do nas przekazać dalej, podkreślić nasze stanowisko czy branże i stworzyć profesjonalny obraz naszej osoby. Oczywiście na 100 rozdanych wizytówek, zadzwoni do nas jedna czy dwie osoby, ale to właśnie ta jedna osoba, może mieć dla nas propozycję życia. Co jeśli nie masz wizytówek firmowych? Warto wydać 100 zł i przygotować sobie własne, prywatne wizytówki.

Imprezy branżowe

Świetnym sposobem na zwiększenie ilości kontaktów są imprezy branżowe. Praktycznie w każdej branży organizowane są konferencje, prelekcje i spotkania – warto na nich bywać, dzięki nim można bowiem poznać osoby z naszej branży, przedstawicieli konkurencji i partnerów biznesowych. Uczestnicząc w konferencji pamiętajmy o tym, że budujemy wizerunek nie tylko naszej firmy, która nas na konferencje wysłała, ale również swój własny, który może zaprocentować w przyszłości.

Podtrzymywanie znajomości

Aby skutecznie budować sieć kontaktów nie wystarczy jedna wizytówka. Kontakt dobrze jest pielęgnować i podtrzymywać. Nie znaczy to od razu, że musimy zamieniać się w osoby, które stale z kimś się spotykają. Podtrzymywaniem kontaktu mogą być drobne gesty – kartka świąteczna, reagowanie na sytuacje w której ktoś potrzebuje pomocy (nawet poprzez stwierdzenie „w tym problemie nie mogę ci pomóc, ale pamiętaj, że zawsze możesz się do mnie zwrócić”), telefon dwa trzy razy do roku.

Pasywność w Internecie

Sieć otworzyła przez Head-Hunterami może możliwości. Nie trzeba już znać tak wielu osób, nie trzeba knuć niezwykłych intryg by dostać numer kierownika działu logistyki w dużej firmie. Teraz, wystarczy umieć dobrze szukać w Internecie. Oczywiście, nie każdy jest w Internecie obecny. Mimo iż przenika on nasze życie, nadal są osoby, które korzystają z łączy internetowych jedynie do wysyłania wiadomości e-mail. Te osoby mają małe szanse na otrzymanie propozycji pracy przez Internet. Cała reszta może jednak sobie pomóc i ułatwić innym znalezienie siebie. Z ostatnich badań związanych z efektywnością wizerunku w internecie wynika, że 60% pracowników nie otrzymało nigdy zaproszenia do rekrutacji dzięki swojej aktywności w internecie. Dla jednych to dowód na to, że bycie kandydatem pasywnym w internecie nie działa. Moim jednak zdaniem, dla 40% pozostałych osób zadziałało, prawda?

Dbanie o e-wizerunek

Osoba, która chce otrzymywać zaproszenia do rekrutacji i chce by head-hunterzy znajdowali ją w sieci, musi zadbać o spójność swojego e-wizerunku oraz o to, by w sposób jednoznaczny przekazywał on, z kim mamy do czynienia. Aby wizerunek był spójny, trzeba dbać o aktualizację naszych danych w profesjonalnych serwisach społecznościowych

Widoczność w Internecie

Aby móc zostać znalezionym, trzeba dać się znaleźć. Czy idąc drogą łatwiej zauważycie błyszczącą pięciozłotówkę leżącą na środku chodnika, czy zmięty banknot 10 złotowy leżący obok w krzakach pod kamieniem? Uzupełnione profile w serwisach społecznościowych, nasze nazwisko pojawiające w artykule z naszej branży, bycie komentatorem na blogu eksperta – to wszystko pomaga nam w tym, by ktoś kto poszukuje osoby o naszych kompetencjach mógł nas znaleźć.

Nawet jeśli jesteś obecnie zadowolony ze swojej pracy, to nie znaczy, że będzie tak zawsze. Bycie pasywnym kandydatem jest o tyle wygodne, że zawsze można odmówić i otrzymanego zaproszenia do rekrutacji nie przyjąć. Poza tym, w przypadku kandydata pasywnego, to firma zabiega o jego pozyskanie, co sprawia, że kandydat ma większe pole manewru w zakresie swoich oczekiwań. To kandydat czeka na propozycje finansowe – w końcu to jego ktoś chce kupić.

fot.:rodolfoclix/sxc.hu