Czy da Pan sobie radę z takimi obowiązkami?

czyli jak wybrnąć i pokazać, że damy radę

Osoba przeprowadzająca rekrutację, niezależnie od tego czy jest to rekruter w agencji, firmie czy bezpośrednio przyszły przełożony, chce widzieć, czy kandydat z którym rozmawia, poradzi sobie z zadaniami, które na niego czekają na nowym stanowisku pracy. Kandydat, na pytanie „Jak widzi Pan siebie na takim stanowisku”, „Czy myśli Pan, że poradzi sobie z tymi zadaniami”, musi tak odpowiedzieć, by dać osobie z którą rozmawia pewność, że będzie właściwą osobą, na właściwym miejscu. To poczucie można zbudować, przez odpowiedni dobór słów.
Oczywiście, żaden kandydat nie powie na rozmowie „myślę, że te zadania są zbyt trudne dla mnie”, ale zły dobór słów, wahanie czy niepewność, którą będzie widać podczas spotkania rekrutacyjnego zasieje w osobie prowadzącej spotkanie ziarno niepewności względem umiejętności kandydata. Co wiec mówić, a czego nie?

„Mam nadzieję, że sobie poradzę, jeśli oczywiście uzyskam od Państwa wsparcie i pomoc i ktoś wprowadzi mnie w te wszystkie zagadnienia”
„mam nadzieję” -(co myśli szef?) – kandydat nie jest pewien siebie. Sam nie do końca wierzy w to, że sprosta zadaniom; „Jeśli uzyskam od Państwa” – trzeba kandydatowi pomagać i trzymać go za rękę.
„Jestem pewien że sobie poradzę. Szybko się przystosowuję i jestem przekonany, że w krótkim czasie zapoznam się z wszystkimi tematami pracy” – kandydat wie że da radę!

„To nieco więcej niż robiłem do tej pory, ale spróbuję sobie poradzić” – kandydatowi brak doświadczenia. „Spróbuję” – słowo które powinno się absolutnie wyrzucić ze słownika kandydata. Pracodawca chce cię zatrudnić nie żebyś próbował, lecz żebyś pracował.
„Niektóre z zadań które są na tym stanowisku, wykonywałem już dla moich poprzednich pracodawców” – czyli kandydat ma pojęcie, a reszty się nauczy.

„To banalne. Bułka z masłem” – taki jesteś pewien? Może nie do końca zrozumiałeś o co w tej pracy chodzi?
„Wykonywałem takie zadania i radziłem sobie z nimi bez zarzutu” – czyli mamy kandydata na medal