Pracownik z depresją
Teoretycznie żyjemy w czasach tolerancji. Nie palimy już czarownic na stosach i wiemy, że depresja nie jest ani fanaberią tylko realną chorobą, która może dotknąć każdego, ani też nie jest zaraźliwa. Rozliczne programy społeczne przekonują nas, że chorzy z depresją wymagają wsparcia, ale jednocześnie chcą być traktowani jak normalni członkowie społeczeństwa. To o tyle ważne, że wiedząc iż depresja jest 4-tą co do częstotliwości występowania chorobą na świecie, trudno wyobrazić sobie, aby osoby chore na depresję nie pracowały. Ci zdrowi, dzięki programom społecznym wiedzą też, że nie powinni stygmatyzować osób z depresją, ani odsuwać się od nich. Jednocześnie, obecny kryzys na rynku pracy powoduje, że osoby z depresją czują zaciskającą się na szyi pętlę – jeśli stracą pracę, depresja się pogłębi, a pracę mogą stracić, bo mają depresję…
Na depresję choruje 6-12% osób. Prawie 1/3 ma objawy depresyjne, a wziąwszy pod uwagę fakt iż depresja u mężczyzn często nie jest diagnozowana, statystyki mogą być jeszcze wyższe. To spora ilość pracowników.
W Kanadzie, przeprowadzono badania dotyczące efektywności pracowników leczących się na depresję (czyli takich, którzy depresją mają zdiagnozowaną i przyjmują środki farmakologiczne). Z badań wynika, że 42% takich osób wychodzi czasem z pracy częściej, a około dwóch godzin w ciągu dnia pracy marnuje (przez wzgląd na nieco wolniejszy system pracy i trudności ze skupieniem się). Osoby chore na depresję zdają sobie sprawę ze swoje mniejszej efektywności, która wynika z choroby i na którą nie bardzo są wstanie coś poradzić, dopóki depresja nie zostanie zaleczona. Jednocześnie, obecna sytuacja na rynku pracy powoduje, że 73% osób z depresją obawia się o to, że ze względu na nieco niższą produktywność, będą pierwsi do zwolnienia w przypadku redukcji. W efekcie ich objawy ulegają zaostrzeniu i zaczyna się błędne koło wzajemnego napędzania lęków i objawów.
Trudno dziwić się pracodawcom, że chcą pozbyć się najmniej efektywnych pracowników. Z drugiej strony, ich zwalnianie doprowadzi do intensyfikacji już i tak powszechnej choroby. Najtrudniej dla osób z depresją jest pogodzić się z tym, że pracodawcy często uważają ich za pracowników mnie zaangażowanych w sprawy firmy. Takich, którym po prostu mniej zależy – a nie jest tak. To depresja powoduje, że taki obraz pracownika widać na zewnątrz.
Gdybyście byli na miejscu pracodawcy, jak byście postąpili – zachowali pracownika z depresją i pozwolili mu wrócić do pełnej sprawności zawodowej, czy też wolelibyście przy redukcji zwolnić najmniej efektywnych pracowników? Czy ktoś z was miał problemy w pracy ze względu na depresję lub inne zaburzenia (np. stany nerwicowe)?
źródło badań: vancouversun.com