Marchewka czy kij – co motywuje pracowników?
Jaką metodę motywacji stosuje wasz przełożony – częściej używa marchewki i motywuje was obietnicami przyszłych zysków i chwały, czy raczej wyciąga kij i poganiając was krzyczy, że na miejsce każdego z was jest tuzin chętnych? Jaka metoda bardziej trafia do pracowników – strach czy oczekiwanie nagrody? Naukowcy mówią że zdecydowanie marchewki są lepsze.
Do niedawna uważano, że zagrożenie – np. utrata pracy lepiej wpływa na zwiększenie wysiłków pracownika w zakresie poprawy wydajności pracy. Jakkolwiek, ostatnie badania przeprowadzone na Michigan State University pokazują, że to jednak nagrody i pozytywne motywacje działają lepiej.
Jak to zbadano? Oczywiście – jak to w psychologii bywa eksperymentalnie. Jedna grupa studentów pracowała pod kierunkiem managera, który obiecał za wykonanie pracy nagrodę, a druga miała zostać ukarana, jeśli zadanie nie zostanie wykonane. Ci, którzy byli motywowani nagrodą, wykazywani nie tylko więcej wysiłku, ale również bardziej ufali swojemu przełożonemu.
Szkoda tylko, że nasi przełożeni tak często nie rozumieją tego, że zaufaniem można zbudować znacznie więcej niż „bejsbolem”. A jak wy jesteście częściej motywowani – kijem czy marchewką? Więcej informacji na temat motywacji znajdziesz tutaj.