Elastyczne godziny pracy priorytetem
Co najlepiej wpłynęłoby na poprawę zdrowia i samopoczucia pracowników? Dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne? Karnet na siłownię? Nie! Elastyczne godziny pracy – tak przynajmniej twierdzą sami pracownicy.
W dorocznym Health and Wellbeing Survey prowadzonym w Wielkiej Brytanii aż 42% pracowników uznało, że gdyby mogli wybrać jeden spośród wszelkich możliwych motywacyjnych dodatków pozapłacowych, to wybraliby elastyczne godziny pracy. Taki system pracy nie tylko pozwala lepiej zająć się sprawami rodzinnymi (rodzice mogą np. komplementarnie ustawiać sobie grafik, by bez problemów zajmować się dzieckiem i nie musieć wynajmować opiekunki na cały dzień), ale również pozwala bez stresu załatwić ważne sprawy urzędowe, czy po prostu odpocząć w trakcie stresującego dnia.
Elastyczne godziny pracy to również możliwość dopasowania godzin pracy do własnego chronotypu -niektórzy z nas są bardziej efektywni pracując z samego rana. Inny wieczorami – elastyczne godziny pracy pozwalają dopasować pracę do okresów produktywnych, czyli de facto są korzystne dla organizacji.
Na całym świecie trend w zakresie poprawy elastyczności pracy rośnie. Najmłodsze pokolenie pracowników domaga się tego coraz częściej. Pracodawcy nie są jednak globalnie na to gotowi. Często tzw. elastyczność pracy jest jedynie złudzeniem. Teoretycznie można np. dopasowywać godziny pracy do własnych potrzeb, ale jest to niemile widziane lub mimo deklarowanej możliwości pracy elastycznej, zebrania w firmie są tak ustawiane, by pracownik i tak musiał być w określonych godzinach. Takie zachowanie wynika najczęściej z faktu rozliczania pracy ilością spędzonych w biurze godzin, a nie rzeczywistą efektywnością pracy. Czy będziemy mogli pracować bardziej elastycznie? To przede wszystkim zależy od tego, jak będą podchodzić do tego pracodawcy.