Niestandardowe metody szukania pracy popłacają!

Jak daleko bylibyście się w stanie posunąć aby znaleźć wymarzone stanowisko? I nie mówimy tu o przekupstwach czy pochlebstwach ale o działaniu które zakłada konieczność schowania dumy do kieszeni. Czy bylibyście w stanie paradować po ulicy z wielkim napisem na plecach informującym o tym że szukacie pracy? Nawet jeśli istniałoby ryzyko że spotkacie w trakcie tej swoistej autoreklamy swojego byłego podwładnego?
Joshua Persky z Nowego Yorku był w stanie i dlatego nie jest już bezrobotny.

W wyniku recesji, tysiące amerykanów straciło pracę a nadal szykują się kolejne zwolnienia. Szczególnie w branży finansowej, która do niedawna na tyle świetnie sobie radziła, że wizja skończenia bankowości była wizją świetlanej przyszłości…Kilka dni i zapaść giełdy zrujnowały jednak marzenia wielu amerykanów kiedy znaleźli się na bruku z nie pospłacanymi kredytami.

Joshua Persky, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Przez wiele dni spacerował po Manhattanie z wielką tablicą na piersiach na której zamieścił swój numer telefonu oraz informacje o tym, że szuka pracy. Dokładnie tekst brzmiał „Experienced MIT Grad For Hire” czyli doświadczony absolwent MIT (prestiżowa uczelnia Massachusetts Institute of Technology) szuka pracy. W końcu się doczekał i obecnie piastuje stanowisko starszego analityka finansowego w firmie księgowej Weiser LLP. Polecił go rekruter, który zauważył wielką tablicę na piersiach Joshuy. Po trwającym miesiąc procesie rekrutacyjnym, Joshua podpisał umowę o pracę.

W sumie, Joshua był bezrobotny przez 11 miesięcy. To znacznie krócej niż ( jak przewidują analitycy rynku pracy w USA) będzie trwał przeciętny zastój w pracy zwolnionego w wyniku recesji typowego finansisty.

źródło: reuters.com