Sprawiedliwość a motywacja pracowników
Dziś nieco teorii, która być może pozwoli Wam określić jakim typem pracownika jesteście i w jaki sposób można was do pracy zmotywować (warto wyrobić sobie pogląd na ten temat, bowiem często pytanie takie pada na rozmowie kwalifikacyjnej). Teoria motywacji, którą chcę Wam przybliżyć nazywana jest teorią sprawiedliwości lub słuszności.
Teoria sprawiedliwości J.S. Adams’a
Jak motywować pracowników? Badań i teorii w tym temacie powstało wiele – niektóre mniej, inne bardziej sensowne. Teza którą ukuł J.S. Adams wydaje się wyjątkowo interesująca i prawdziwa. Otóż Adams twierdzi, że pracownicy stale oceniają zależność między włożonym w pracę nakładem sił a płacą którą otrzymują i porównują tą zależność zarówno do innych pracowników jak i przeszłych tudzież potencjalnych przyszłych prac.
W praktyce polega to na tym, że każdy z nas ma oceniać (subiektywnie) to w jaki sposób pracuje, odnosić to do wynagrodzenia jakie za pracę otrzymuje i porównywać dane z innymi pracownikami (lub swoimi doświadczeniami z przeszłości). Sprawiedliwe według tej teorii według pracownika nie będzie to, czy za pracę dostaje obiektywnie sprawiedliwą płacę, ale czy jego wynagrodzenie w stosunku do nakładu pracy będzie porównywalne do tego jak wygląda to u innego pracownika. Mówiąc wprost – jeśli na 8 godzin pracy uczciwie pracujemy przez 6 i dostajemy za to kwotę X a pracownik obok na 8 godzin pracuje 4 i dostaje kwotę X -30% to będzie to ocenione jako sprawiedliwe. Jeśli zaś dostanie takie samo wynagrodzenie, to pracownik będzie odczuwał niezadowolenie.
Nie jest to jednak aż tak proste. Zwolennicy tej teorii, którzy jąpo Adamsie dopracowywali, wskazali bowiem na trzy typy pracowników – hojnych, wrażliwych na sprawiedliwość i roszczeniowych. Czym się różnią?
Pracownik hojny to taki, który bez mrugnięcia okiem zniesie sytuacje w której za swoją pracę otrzymuje nieadekwatne wynagrodzenie (zbyt niskie). Mało tego – będzie jeszcze czuł się źle w sytuacji w której będzie dobrze bądź nadmiernie mocno opłacany.
Pracownik wrażliwy na sprawiedliwość chce by jego wynagrodzenie było współmierne do obowiązków – ani zbyt duże, ani zbyt małe.
Pracownik roszczeniowy czuje się dobrze jedynie wtedy, kiedy za wkład włożony w pracę dostaje więcej niż jego koledzy i tylko taką nagrodę za prace uznają za słuszną.
Zgadzacie się z tą teorią? Czy gdybyście dowiedzieli się, że Wasz kolega, który ma takie same obowiązki i takie same wyniki zarabia 500 zł więcej od was bylibyście źli? Czy w ogóle porównujecie swoje zarobki do wkładu pracy?