Oskładkowane umowy o dzieło? Co na to przedsiębiorcy?
Kilka dni temu zastanawiałam się jak może zmienić się rynek pracy po wprowadzeniu obowiązkowych składek ZUS do umów o dzieło. Okazuje się, że jeszcze w zeszłym roku, w serwisie Bankier pojawiła się analiza preferencji przedsiębiorców w zakresie tego, co zrobiliby w sytuacji oskładkowania umów o dzieło. Jak uważacie – który scenariusz ma największe szanse się ziścić? Mniejsze wynagrodzenie czy redukcje pracy?
Okazuje się, że największa część pracodawców zaczęła by zatrudniać jedynie osoby prowadzące działalność gospodarczą. Zdecydowałby się na taki krok co piąty przedsiębiorca. Trudno się dziwić – całość wynagrodzenia idzie w koszty, przedsiębiorca nie musi martwić się ZUS’ami, umowami o prace, urlopami i całą papierkologią, całość problemu przerzucając na pracownika. Problem jedynie w tym, że przy dużym ZUS’ie trzeba naprawdę dużo zarabiać, by móc pozwolić sobie na składki. Być może jednak znajdzie się na to sposób – np. zawieszanie działalności na kwartał co trzy miesiące.
Inny sposób na ozusowane składki to redukcja zatrudnienia – tak postąpiłoby 16% pracodawców. Mniejsza ilość etatów – mniejsze koszty i możliwość zapłaty składek. Tyle, że będziemy więcej pracować za te same pieniądze.
14,2% zdecydowałoby się na zmniejszenie wynagrodzenia. 13% na przeniesienie pracowników do szarej strefy, 3% zrezygnowałoby z prowadzenia firmy, bo nie stać ich na wyższe koszty. Tylko 2,7% zatrudniłoby pracowników objętych obecnie umową o dzieło na umowę o pracę.