Jak w knajpie zatrudnić programistę?
Programiści to mają dobrze -biją się o nich na całym świecie. Nie dość, że nie muszą martwić się o wynagrodzenie, to ci najlepsi są kuszeni przez firmy światowego formatu i nigdy nie będą przerażeni tym, że stracą pracę -jeśli nawet tak się stanie, to z miejsca ktoś ich zatrudni. A niekiedy – nawet dla sportu – mogą przejść się na tak nietypową rekrutację, jaką ostatnio programistom zaoferowało Zappos.
O Zappos pisałam wielokrotnie – to szczególna firma pod względem sposobu zarządzania ludźmi. Mimo iż stawki nie są w tej firmie wcale najwyższe na rynku, ludzie bardzo chcą tam pracować i nie często odchodzą. Dzieje się tak głównie dlatego, że w Zappos panuje niezwykła atmosfera pracy. Widać ją już podczas rekrutacji.
Aby pozyskać programistów Zappos zorganizowało zawody i dobrą zabawę. Programiści, zostali zaproszeni na imprezę, podczas której mogli bawić się, jeść, pić i … kodować. Przeprowadzono dwa konkursy pisania kodu – oba były 30 minutowymi setami, w których wziąć na raz udział mogło 25 programistów. Kodowali przy barze lub przy stoliku – gdzie kto chciał – warunkiem udziału, było jedynie przyniesienie własnego laptopa (i jeśli ktoś nie potrafi pracować w rozgardiaszu, to również słuchawek). Zaproszeni byli wszyscy chętni – niezależnie od wykształcenia, stażu pracy czy wieku – grunt, by umieli pisać kod. Najlepsi, otrzymywali zaproszenie do dalszego procesu rekrutacji, który odbywał się w Vegas. Firma zapewniała przelot, hotel i zwiedzanie. Na hazard programiści musieli już wydać własne pieniądze.
I jak – czy wizja imprezy z darmowym piciem i jedzeniem skusiłaby was by spróbować swoich sił? Szkoda, ze takich imprez nie robią w HR’ach…