Jak kupić szczęście?
Co daje ci większą radość – to, że kupiłeś nową rzecz czy to, że czegoś doświadczyłeś? Na co przeznaczasz swoją wypłatę (o ile coś zostaje po zapłaceniu rachunków)? Jeśli jesteś „materialnym” nabywcą, to przykro mi, ale szczęśliwszy nie będziesz.
„Pieniądze szczęścia nie dają” – co oczywiście nie znaczy, że nie mogą aktywnie pomagać w jego osiąganiu. Jeśli jednak martwią was wasze zarobki i macie poczucie,że zarabiając więcej bylibyście bardziej szczęśliwi, to muszę was rozczarować – to zależy w dużej mierze od tego co kupujecie i jakim nabywcą jesteście.
W jednym z ostatnich numerów Journal of Research in Personality opublikowano badania, które mówią o tym, że pieniądze dają szczęście tylko nielicznym – zależy to od tego, co za nie kupujemy. Wg, badania dzielimy się na dwie grupy nabywców – tych, którzy kupują przede wszystkim rzeczy (np. nowy telefon, ciuch czy samochód) oraz tych, którzy kupują doświadczenia i przeżycia (np. bilet do kina, muzeum czy wycieczkę). Nie byłoby w tym nic niepokojącego jakby nie to, że niestety ci, którzy kupują głównie rzeczy, cieszą się nimi bardzo krótko. Mówiąc inaczej – rzeczy nie dają szczęścia, bo bardzo szybko się do nich przyzwyczajamy. Znacznie większe i trwalsze poczucie szczęścia osiągają ci, którzy inwestują pieniądze w przeżycia.
W badaniu próbowano również zmienić nastawienie nabywców rzeczy – niestety osobom tym, kupowanie przeżyć nie daje radości. Zatem proszę Państwa – kanał. Jeśli lubisz otaczać się rzeczami, to niestety szczęścia ci one nie dadzą, a alternatywy brak.