Uchylimy konwencję o zakazie pracy kobiet w nocy
W Polsce, ze względu na konwencję o zakazie pracy kobiet w porze nocnej, do której przystąpiliśmy w 1921 roku, dyskryminujemy pracowników ze względu na płeć. Dlatego Unia chce, byśmy od konwencji odstąpili. Prezydent jest za.
Konwencja zawarta 90 lat temu, choć jest międzynarodowa, przez większość krajów została zniesiona. U nas jeszcze nie. Mimo iż czytając ją mamy wrażenie jakbyśmy cofali się w czasie. Spójrzcie na artykuł 1:
Praca przemysłowa w nocy będzie wzbroniona wszystkim kobietom, bez różnicy wieku, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych poniżej. Konwencja niniejsza ma zastosowanie do wszystkich zakładów przemysłowych, w których zatrudnionych jest więcej niż 10 robotników i robotnic; nie stosuje się ona w żadnym razie do zakładów, w których zatrudnieni są tylko członkowie rodziny. Każde z układających się Państw określi, co należy rozumieć przez zakład przemysłowy. Do zakładów tych zaliczone będą w każdym razie kopalnie i kamieniołomy, jakoteż przemysł wyrabiający i przetwórczy; ustwodawstwo państwowe ustali granice w tym względzie między przemysłem z jednej strony, a rolnictwem i handlem z drugiej. (dla ciekawskich, reszta pod linkiem)
I choć Kodeks Pracy nie zabrania kobietom pracy w nocy, to jest to z podpisaną i obowiązującą nasz kraj konwencją zakazane (konwencja dotyczy zatrudnienia w przemyśle). Prawdopodobnie, w najbliższym czasie sytuacja się zmieni, bowiem zakaz pracy dla kobiet oznacza jednocześnie ich dyskryminację, a tego zabrania nam z kolei Unia.
Wypowiedzenie konwencji nie będzie miało żadnych szerszych reperkusji prawnych. Nadal pozostanie w Kodeksie Pracy kwestia szczególnej ochrony kobiet w okresie ciąży i macierzyństwa oraz rodziców małych dzieci.