Chora na ciążę

Czy ciąża to choroba? W wielu przypadkach polskich pracownic można odnieść takie wrażenie. Częstym pytaniem, które kobieta w ciąży słyszy od lekarza jest „a chce Pani sobie odpocząć? Może L4?” Efekt? Coraz więcej wydaje się w Polsce zwolnień chorobowych na ciążę a kobiety coraz częściej cierpią na … dyskryminację ze strony pracodawców. Ilość dni L4 które zostały wykorzystanie w trakcie ciąży wzrosła od 2007 do 2010 prawie o 1/3.

W 2007 roku w Polsce wydano 1414,6 tys zwolnień chorobowych w czasie ciąży. Kobiety w ciąży spędziły na L4 w czasie ciąży łącznie 29652,2 tys. dni. W 2010 roku zwolnień było już 1781 tys. a dni chorobowego 38816 tys. Wydłużeniu uległ też średni okres przebywania na L4 w czasie ciąży z 20,96 dni do 21,79. W ciągu zaledwie 4 lat kobiety wydłużyły ilość L4 w trakcie ciąży o ponad 9.000 dni, co stanowi w zasadzie wzrost o 1/3. Nie byłoby to może niepokojące, gdyby i ilość ciąż wzrosła porównywalnie. Niestety tak nie jest – w 2007 roku urodziło się 338 tys. dzieci, a w 2010 413,3 tys. Więcej, ale nie aż o 1/3. Pocieszające jest jedynie to, że skoro średnia ilości spędzonych na L4 dni wynosi niecałe 22 dni to oznacza, że jest sporo kobiet, które nie traktują ciąży jak choroby (bo przecież nie rzadko zdarza się, że kobieta na L4 idzie prawie od razu jak tylko dowiaduje się o ciąży).

Oczywiście, zwolnienie chorobowe czasie ciąży jest niekiedy konieczne. Niestety, coraz częściej zdarzają się sytuacje nadużyć – tym łatwiejsze do zauważenia, że zdjęcia ze spacerów i wakacji publikowane na Facebook przez przyszłą mamę szybko docierają do pracodawców, dzięki „życzliwym” koleżankom. Pracodawcy ci, chętnie potem dają umowy na czas nieokreślony mężczyznom, kobietom proponując jedynie umowy czasowe. Same sobie szkodzimy…

źródło danych: rynekpracy.pl