Nadal za dużo humanistów? Japonia likwiduje kierunki studiów
Mimo tego, że od lat mówi się o tym, że przyszłość leży w IT i inżynierii, nadal dużo ludzi wybiera studia humanistyczne. Ta sytuacja ma miejsce nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. W efekcie, uczelnie kończą każdego roku masy osób, dla których nie ma później pracy. Jak sobie z tym poradzić? Japonia wpadła na ciekawy pomysł – skoro ludzie nadal garną się do tego, by studiować filozofię, politologię czy inne kierunki, po których ciężko o pracę, należy im to maksymalnie utrudnić i zniechęcić do takich kierunków, proponując za to inne – bardziej potrzebne państwu opcje.
W wyniku apelu japońskiego ministra edukacji Hakubun’a Shimomury, 17 uczelni państwowych (spośród 60) wstrzymało rekrutację na kierunki humanistyczne i społeczne. Zamiast tego, otworzono więcej kierunków technicznych i przyrodniczych. A wszystko dlatego, że w Japonii nie potrzeba większej ilości socjologów czy filozofów, a brakuje za to inżynierów i programistów.
Niektóre uczelnie nie zgadzają się z propozycją ministra i nie zamierzają redukować ilości kierunków humanistycznych bojąc się redukcji kadry intelektualnej kraju. Na ile zatem zamykanie kierunków studiów, które cieszą się popularnością ale produkują osoby bezrobotne ma sens? Jak uważacie – czy u nas również powinna zmniejszyć się ilość kierunków po których ciężko o pracę? Czy jednak to, co ktoś chce studiować powinno zależeć od niego – jeśli dokona złego wyboru będzie musiał jakoś sobie w życiu poradzić?
źródło:pulshr.pl