I po Erasmusie…
Od 25 lat tysiące studentów każdego roku wyjeżdżały za granicę by uczyć się (i imprezować) w ramach programu stypendialnego Erasmus. Niestety – więcej wyjazdów nie będzie. Program międzynarodowej wymiany studentów w kolejną rocznicę istnienia, zamierza ogłosić bankructwo.
Sytuacja nie jest jeszcze przesądzona, ale wszystko zmierza ku temu, by jednak program zakończył działalność. Dziura w budżecie to około 10 mld Euro. W październiku ma nastąpić nowelizacja budżetu, jednakże- jak podało Polskie Radio – może to już być niestety za późno. Studenci, którzy wyjechali na obecnie trwający semestr mogą być ostatnimi studentami z Erasmusa. Im na szczęście nie grozi sytuacja turystów z upadających biur podróży. Środki na wyjazd studentów zostały zabezpieczone.
Program wymiany międzynarodowej miał zwolenników i przeciwników. Ci pierwsi, podkreślali możliwość kontaktu z innymi kulturami, nauki języka czy sprawdzenia zagranicznego systemu edukacji. Przeciwnicy twierdzili, że wyjazd na Erasmusa to wieczna impreza za unijne pieniądze. W praktyce bywało różnie – byli tacy studenci, którzy na tyle mocno korzystali z uroków życia w obcym kraju, że niewiele wynieśli z wyjazdu, poza poznaniem obcej kultury oraz znajomościami. Byli i tacy, którzy skorzystali z oferowanych przez uczelnię kursów i mocno podwyższyli swoje kompetencje. Teraz, taka szansa może się już nie powtórzyć.
A czy ktoś z Was był na Erasmusie? Jakie wynieśliście wrażenia?