2 lata gwarancji zatrudnienia za najniższą krajową – rządowy program Praca dla Młodych
100 tys. miejsc pracy ma pojawić się od stycznia 2016 roku. Będą to etaty dla młodych osób (przed ukończeniem 30 roku życia). Całość kosztów zatrudnienia ma pokryć rząd z Funduszu Pracy. Koszt projektu to 3 mld złotych.
W ramach założeń programu, młody pracownik będzie miał gwarancję zatrudnienia przez dwa lata oraz wynagrodzenie w postaci umowy o pracę na najniższą krajową. Jeśli przestanie sobie radzić z zadaniami i pracodawca będzie chciał go zwolnić, to będzie mógł to zrobić, ale w miejsce utraconego pracownika, Urząd Pracy skieruje kogoś innego. Jeśli pracodawca się nie zgodzi, będzie musiał oddać wszystkie pobrane dotąd środki. Nie do końca wiadomo, co stanie się kiedy to pracownik zdecyduje się odejść z pracy.
Czy wsparcie pracodawców w postaci dotowania przez dwa lata 100 kosztów pracy pracownika ma sens? Czy to jedynie wyrzucenie pieniędzy w błoto? Z jednej strony, na pewno pracodawcy będą chętniej zatrudniać młodych, bo nie ponoszą przy tym aż tak dużego ryzyka. Z drugiej – czy znajdzie się wystarczająco wiele osób zainteresowanych pracą przez dwa lata na najniższa krajową? Wprawdzie pracodawca może zapłacić więcej, ale ilu będzie chciało to zrobić, jeśli pracownik będzie związany umową?
To ile środków dostanie poszczególne województwo, wiadomo będzie pod koniec października – o dyspozycji środków zadecyduje ilość zarejestrowanego bezrobocia na koniec września.
Czy to dobry pomysł na aktywizację młodych? Jak uważacie?