Matka pracująca = otyłe dziecko?
Czy to , że matka pracuje może mieć związek z otyłością dziecka? Według badań opublikowanych w styczniowym numerze Child Development im dłuższy staz pracy matki, tym bardziej otyłe dziecko. Nieco przerażająca konkluzja z badań – zwłaszcza dla tych kobiet, które chcą po urodzeniu dziecka powrócić do pracy.
Amerykańscy badacze od kilku lat intensywnie pracują nad kwestią otyłości i tego, co może na nią wpływać. Otyłych dzieci przybywa w Ameryce z roku na rok. Polacy, powinni być tym bardziej przerażeni, bo według danych Instytutu żywienia, tyjemy szybciej niż Amerykanie – to znaczy dzieci otyłych przybywa nam prawie trzy razy szybciej i choć kilka lat jeszcze upłynie, zanim procentowy udział „dobrze odżywionych” dzieci będzie taki sam jak w USA, to jednakże trend jest niepokojący.
Co zatem ze związkiem między praca matki a przybieraniem na wadze dzieci?
Otóż badacze z Cornell University i University of Chicago przyjrzeli się rodzinom 900 dzieci z 10 stanów. Dzieci były w wieku 8, 11 i 12 lat. W toku badań i obserwacji okazało się, że istnieje związek między stażem pracy matki a otyłością dzieci. Dokładnie chodzi o to, że wcześniej od porodu matka pójdzie do pracy (i im mniej przerw w pracy w trakcie wychowywania dziecka będzie mieć), tym większe są szanse na otyłe dziecko. Dlaczego tak sie dzieje?
Naukowcy idąc pierwszym tropem uznali, że matka która pracuje, nie ma czasu na kontrolowanie tego jak dziecko spędza czas wolny, w efekcie dziecko więcej czasu spędza przed telewizorem, rzadziej uprawia sport i stąd otyłość. Okazało się to jednak ślepym zaułkiem – otyłość dzieci pracujących matek nie miała związku ani z tym jak długo dziecko oglądało telewizję, ani tym jak dużo czasu przeznaczało na aktywność fizyczna. Z dwojga dzieci, które tyle samo czasu siedzą przed ekranem TV bardziej otyłe będzie to, którego matka pracuje.
Naukowcy nie są jeszcze pewni skąd związek między stażem pracy a otyłością dzieci. Teraz badają kolejną hipotezę, która zakłada, że matki pracujące nie są w stanie przeznaczyć tak dużej ilości czasu jak niepracujące na zakupy i gotowanie -w efekcie w rodzinach pracujących rodziców częściej je się produkty przetworzone, bardziej kaloryczne, mniej zdrowe i w efekcie dzieci wychowywane na takiej diecie są grubsze. Taka hipoteza miałaby sens, zwłaszcza że istnieje tu zależność stażu pracy i nadwagi – czyli dziecko dłużej karmione żywnością przetworzoną, jest po prostu grubsze.
Jak więc nie doprowadzić dziecka do otyłości? Bynajmniej nie chodzi o to by nie pracować, ale warto uważać na to, co wkładamy do koszyka w sklepie. Być może współpraca partnera w przygotowaniu posiłków mogłaby pomóc? Jak uważacie? I czy rzeczywiście jest tak, że matki które pracują w przygotowywaniu posiłków idą częściej „na łatwiznę”? A może do Polski trend ten jeszcze nie dotarł?
źródło:eurekalert.org