Dzień dobry w biznesie i nie tylko
O nieoczywistych rzeczach oczywistych…
Na wstępie chciałbym podzielić się dwoma zdarzeniami.
1.
Wyszedłem z córką (13 lat) na zakupy do lokalnego sklepu spożywczego. Zrobiliśmy zakupy i staliśmy w kolejce do kasy. W pewnym momencie zorientowałem się, że przed nami stoi znajoma osoba, z naszego sąsiedztwa, więc powiedziałem „dzień dobry”. W odpowiedzi usłyszałem dość agresywne pytanie „czy my się znamy?”. Z uśmiechem wyjaśniłem Pani, że się znamy, podając kilka faktów, które to potwierdzały. Po wyjściu ze sklepu moja córka zadała mi pytanie: „Tato, czy trzeba się znać, aby powiedzieć sobie dzień dobry?”.
2.
Manager pewnej korporacji, z którym znamy się biznesowo, poprosił mnie o spotkanie u niego w firmie, aby skonsultować kwestię bardzo dużej rotacji jego pracowników. Uznał mnie za osobę godną zaufania i eksperta w zakresie budowania zespołów oraz szeroko pojętego obszaru HR. Po rozmowie pozwolił mi na tzw. rozejrzenie się po firmie i dostęp do potrzebnych mi informacji. Jakież było moje zdziwienie, gdy po dwóch godzinach przebywania w firmie (130 osób w jednym budynku, na tym samym piętrze) zaobserwowałem, że większość osób wchodzących i wychodzących nie mówi do siebie nic, czyli ani „dzień dobry”, ani „cześć”, ani „do widzenia”. Nie ukrywam, że byłem nieco oszołomiony. Oczywiście, okazało się, że w tzw. korporacyjnych silosach relacje wyglądały lepiej, ale w obrębie całości naprawdę kiepsko.
Takie zdarzenia zawsze zachęcają mnie do refleksji. Z jednej strony – jak być dobrym człowiekiem i żyć w zgodzie ze swoimi wartościami, nie poddając się nurtowi ogólnego zobojętnienia na drugiego człowieka? A od strony biznesowej – jak budować zespoły/ organizacje oparte na wartościach i zasadach, które są przyjazne zarówno dla członków zespołu, jak i całego otoczenia.
Moim zdaniem bardzo często jesteśmy skoncentrowani na rzeczach pilnych (korporacyjnie mówiąc: strategicznych), ważnych i dających nam pewną, szybką gratyfikację oraz przybliżających często do bliżej nieokreślonego celu. Nie zwracamy uwagi na rzeczy małe i podstawowe, aczkolwiek wydawałoby się oczywiste, jak właśnie „dzień dobry”, „do widzenia” czy „przepraszam”. Dodając do tego szacunek, pozytywne nastawienie do drugiej osoby i odrobinę uśmiechu moglibyśmy zmieniać świat na lepszy.
Budując relacje, czy to osobiste, czy zawodowe, w moim przekonaniu, często brakuje nam pewnej zdefiniowanej bazy w postaci wartości i zasad, którymi się kierujemy. Mogą one mieć znaczący wpływ na nasze funkcjonowanie, zarówno jako jednostki, jak i członka społeczności czy zespołu. Patrząc z biznesowej perspektywy, najlepsze organizacje i zespoły budują swoją przewagę konkurencyjną właśnie poprzez robienie rzeczy oczywistych, o których wie konkurencja, ale ich nie wykonuje.
Marek Jurkiewicz, General Manager InfoPraca.pl
—