Świetne oceny na studiach nie gwarantują sukcesu
Byłeś prymusem na uczelni zatem spodziewasz się, że Twoja kariera będzie rozkwitać? Niestety – badania firmy Ernst&Young wykazują, że nie ma korelacji między wynikami na studiach a tym, jak pracownik radzi sobie w pracy. W efekcie, firma wycofuje oceny na studiach jako element wstępnej selekcji kandydatów.
Brytyjski oddział E&Y do tej pory wykorzystywał przy zatrudnianiu absolwentów kryterium ocen na studiach. O pracę starać mogli się ci, którzy zdobyli określoną średnią ocen. Jak się jednak okazało, to, jaką pracownik miał na studiach średnią ocen nijak ma się do tego, jak faktycznie będzie sobie radził w rzeczywistej pracy.
E&Y stosował twarde kryterium – ci którzy nie mieli określonej średniej nie mogli nawet marzyć o tym, by przejść wstępne sito eliminacji w staraniu się o pracę. Skoro jednak średnia na studiach okazała się nie być żadnym istotnym czynnikiem w przewidywaniu sukcesów pracownika, firma rezygnuje z jego stosowania. Oczywiście, to, jak kandydat sobie radził na uczelni nadal będzie ważne, ale słabe stopnie nie będą już blokować możliwości starania się o prace w E&Y.
Jaki z tego wniosek dla nas? Przede wszystkim taki, że nie należy się poddawać – to, że nie szło ci na studiach, nie znaczy, że nie osiągniesz sukcesu. Mało tego, nawet to, że byłeś prymusem, nie gwarantuje świetlanej kariery.
źródło:huffingtonpost.co.uk