Kto najczęściej zgadza się na pracę na czarno?
Niania, korepetytor, fizjoterapeuta – oto zawody, w których praca bez rachunku jest normalna i akceptowalna. Kto jeszcze – wśród pracowników sektora usług – najczęściej zgadza się na pracę w szarej strefie?
Sedlak&Sedlak przeprowadził telefoniczną ankietę pytając przedstawicieli sektora usług dla ludności o to, czy zgodziliby się wykonać zlecenie bez rachunku – czyli nie odprowadzając z tytułu wykonania zlecenia podatku. Okazuje się, że w niektórych zawodach otwartość na to, by pracować w szarej strefie sięga 100%.
Ogólnie, na pracę na czarno zgodziło się 63% przebadanych. 100% korepetytorów i po 94% niań i fizjoterapeutów. Bez rachunku mieszkania nie pomaluje tylko co piąty malarz. Cen obniżoną o stawkę podatku (lub przynajmniej jego część) możemy też dość łatwo wynegocjować z kierowcą, fryzjerem lub.. klaunem wynajmowanym na przyjęcia dla dzieci. Auto „na czarno” naprawi nam już jednak „tylko” co drugi mechanik.
A czy jest jakiś sektor, w którym osoby przyjmujące zlecenia nie zgadzają się na szarą strefę? Tak – tym obszarem jest fotografia. W badaniu Sedlak&Sedlak na pracę bez umowy i paragonu nie zgodził się ani jeden fotograf. Warto jednak pamiętać, że dla tej grupy zawodowej umowa jest niezwykle ważna. W przypadku prac fotograficznych najczęściej mamy do czynienia z pracami objętymi prawem autorskim – brak udokumentowania nabycia zdjęć, przekazania praw czy zgody na wykorzystanie wizerunku, może być dla fotografa kłopotliwy. Inną kwestią jest fakt iż fotograf otrzymuje zapłatę po wykonaniu zlecenia – i o ile krawiec może sukienkę, którą uszył sprzedać, a korepetytor – jeśli mu nie zapłacą – marnuje godzinę, o tyle fotograf z zestawem zdjęć ślubnych, których państwo młodzi nie chcą nie zrobi nic. Najprawdopodobniej – w chęci posiadania udokumentowania umowy u fotografów, nie chodzi o zamiłowanie do fiskusa lecz o kwestie formalno-prawne, o które ta grupa dba.