Więcej kobiet w zarządach nie oznacza większej władzy
Szklany sufit, który nie pozwala kobietom osiągać wysokich stanowisk kierowniczych będzie funkcjonował jeszcze pewnie przez długi czas. Nie zmienia to faktu, że kobiet w zarządach dużych korporacji jest coraz więcej (nadal znacznie mniej niż mężczyzn). Okazuje się również, że to iż kobiet jest formalnie więcej wcale nie znaczy, że mają więcej władzy niż kiedyś.
Według raportu, który przygotował niedawno Credit Suisse, pomimo tego iż kobiet w zarządach jest coraz więcej, nadal pełnią one służebne wobec mężczyzn role – są traktowane bardziej jako personel pomocniczy, a ich zdanie liczy się mniej.
Według raportu, w ciągu trzech lat (od 2010 do 2013 roku ) ilość kobiet w zarządach międzynarodowych firm wzrosła z 9,6% do 12,7%. To spora, bo 30% zmiana. Niestety najwięcej kobiet, które dochodzą do najwyższych dyrektorskich stanowisk w swoich firmach, nadal pracuje w działach, pełniących pomniejsze -wspierające biznes role, takie jak HR czy PR. Na stanowiskach dyrektora zarządzającego czy dyrektora finansowego, czyli osób, które podejmują kluczowe decyzje w firmie, nadal w przeważającej mierze pracują mężczyźni.
Nie chodzi zatem jedynie o to, by dotrzeć na szczyt, ale również o to, by stanowiska, do których udaje się kobietom dotrzeć miały większe znaczenie i możliwości realnego wpływu na kształt i politykę firmy – a na to przyjdzie nam jeszcze poczekać.