Zwolnienie z pracy za szukanie kosmitów
Pracę stracić można na wiele sposobów – również wtedy, kiedy działasz w dobrej wierze. Przekonał się o tym administrator Brad Niesluchowski z Arizony, który jako wolontariusz organizacji SETI@Home wykorzystywał firmowe komputery do szukania sygnałów pozaziemskiej cywilizacji. O jego dodatkowej działalności nie wiedziały władze szkoły Higley Unified School District, które kiedy już dowiedziały się o jego wolontariacie, oszacowały straty na prawie 1,5 mln dolarów i zwolniły nadgorliwego administratora.
SETI@Home to system, który analizuje dane odbierane przez radioteleskopy w celu znalezienia śladów inteligentnego życia pozaziemskiego. Danych jest ogromnie dużo i aby przetwarzać taką ilość informacji instytuty naukowe korzystają z aplikacji BOINC, która umożliwia wykorzystanie wolnych mocy obliczeniowych prywatnych komputerów. Każdy z nas może na własnym komputerze zainstalować program (nie tylko taki, który przyczynia się do szukania kosmitów, ale również taki który wspomaga poszukiwanie leku na raka lub walkę z terroryzmem) i wspomagać pracę instytutów naukowych. Program pozwala na to, by komputer analizował dane w tle, nie przeszkadzając w wykonywaniu codziennych czynności na komputerze.
Brad Niesluchowski, który na podległych mu komputerach szkolnej sieci zainstalował aplikację, prawdopodobnie nie przypuszczał, że fakt iż chce nieść pomoc ośrodkom naukowym nieodpłatnie zaowocuje zwolnieniem z pracy. Jego pracodawca uznał jednak, że brak poinformowania przełożonych o dokonanej instalacji oprogramowania na szkolnych komputerach, było nadużyciem kompetencji Brada i naraziło na szkołę na straty, które oszacowano na 1,2-1,6 mln $. Jak się więc okazuje, lepiej nie być zbyt nadgorliwym a na pewno już, lepiej nie instalować niczego na firmowych swoich komputerach, nawet jeśli jest się administratorem i nawet jeśli działa się w dobrej wierze.
źródło:chip.pl