Zwolnienia za zdjęcia na Facebooka
Kilkukrotnie poruszaliśmy już na blogu problem prywatności w mediach społecznościowych i ich wpływ zarówno na szukanie pracy jak i jej utrzymanie. Ostatnio w Polsce znów zrobiło się w tym temacie głośno – a to za sprawą zwolnionej z posady asystentki wychowawcy studentki.
Historię niefortunnych zdjęć na Facebooku i konsekwencji ich zamieszczenia możecie przeczytać w wyborczej. Z grubsza chodzi o to, że pracownica Pozaszkolnej Placówki Specjalistycznej prowadzonej przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, umieściła na na Facebook zrobione przez siebie zdjęcia artystyczne, na których nie ma wprawdzie aktów, ale są nagie plecy bądź modelki w strojach kąpielowych. Studentka została poproszona przez zwierzchnictwo o usunięcie zdjęć, gdyż zdaniem kierownictwa były one „nieodpowiednie”. Zrobiła to, ale również skomentowała ten fakt, umieszczając na Facebooku komentarz w którym „dziękowała donosicielom”. Po tym została zwolniona.
Czy słusznie nie jest już moją rolą oceniać, choć osobiście uważam, że decyzja kierownictwa jest bezzasadna. Mimo tego, studentka nie jest również bez winy. Dlaczego? Otóż przede wszystkim dlatego, że nie pilnuje swoich spraw.
Posiadając profil osobowy na Facebook, bez większych trudności jesteśmy w stanie zablokować dostęp do naszych materiałów osobom niepowołanym. Facebook proponuje kilka ustawień prywatności. Można wszystko upublicznić (i każdy, nawet osoby nie mające konta na Facebooku) mogą mieć do naszych statusów zdjęć dostęp. Można również ograniczyć widoczność do znajomych lub znajomych naszych znajomych. Mało tego, nawet jeśli zdarzy nam się dołączyć do naszego grona znajomych naszego szefa, istnieje możliwość wprowadzenia ustawień niestandardowych, w których wykluczamy poszczególne osoby z grona osób mogących odczytać nasz status lub zobaczyć zdjęcie. Zatem, jeśli istnieje ryzyko, że umieszczamy w naszym profilu coś, co może nam zawodowo zaszkodzić, czy nie lepiej będzie po prostu ograniczyć widoczność tych elementów do grona znajomych lub najbliższych, zaufanych osób?
Jeśli zaś koniecznie chcemy, by nasze prace ujrzały światło dzienne możemy zamiast osobowego profilu założyć Fan Page, na którym nie umieścimy naszych danych (a będziemy przekazywać je jedynie na życzenie). Problem z głowy – nieprawdaż?